26.12.2014

#9 Noc z zaskakującym zakończeniem



– Masz na dzisiejszy wieczór jakieś plany? – zagadnął mnie Lucas, kiedy napotkał mnie na korytarzu w trakcie przerwy. Zanim zdążyłem odpowiedzieć, chłopak machnął ręką i kontynuował: – Zresztą, nie obchodzi mnie to. Anna ma urodziny i idziemy świętować do najpopularniejszego klubu w mieście – oznajmił z szerokim uśmiechem. 
Westchnąłem ciężko, zerkając na przyjaciela ukradkiem. Poprawiłem plecak na ramieniu, nie wiedząc, co mu odpowiedzieć. Przez ostatnie kilka dni nie miałem ochoty ani na zabawę, ani na rozmowę z kimkolwiek. Krótko mówiąc, nie miałem ochoty na nic. Wciąż czułem wiszącą nade mną groźbę od Erica. Kończył mi się czas na zdobycie kasy, a ja wciąż nic z tym tematem nie zrobiłem. Męczyło mnie życie w niepokoju i martwienia się o problemy z przeszłości.
Chciałeś być dorosły, to teraz masz – przypomniała mi moja podświadomość.
Jestem za młody, aby tak się przejmować i mieć tyle zmartwień, prawda? Do diabła, mam dopiero siedemnaście lat – pomyślałem, kiedy w mojej głowie pojawiła się nowa myśl. Czułem się tak, jakby na jednym ramieniu siedział mi diabeł, a na drugim anioł. Oboje proponowały mi różne wyjścia z sytuacji. Tak jak się często w przeszłości zdarzało, poszedłem za radą diabła.
– W sumie to czemu nie – powiedziałem, a Lucas uśmiechnął się, o ile to możliwe, jeszcze szerzej i przybił mi piątkę. 
– Super! Spotkajmy się o 23 pod klubem. Adres wyślę ci esemesem. Do zobaczenia! – powiedział na odchodne i oddalił się szybkim krokiem. 
Oblizałem zaschnięte wargi i przeczesałem dłonią włosy. Mimowolnie na moje usta wkradł się delikatny uśmiech, a serce zabiło mocniej z podekscytowania. Czas zabawić się tak jak za dawnych czasów – pomyślałem. 
 ~*~
Zabawa trwała od niecałych dwóch godzin. Większość zebranych była już mocno pijana, zaczynali mówić za dużo, wypowiadając na głos pikantne sekrety i słodkie tajemnice. Krótko mówiąc, nastał czas, gdy ludzie zaczynali robić głupstwa. 
– Zdrowie Anny! – powiedział ktoś spośród zebranych, unosząc szklankę wypełnioną alkoholem. 
Wszyscy odpowiedzieli chórem, a ja za jednym razem wypiłem zawartość kieliszka stojącego przede mną. Nawet się nie skrzywiłem. Z powodu wcześniej wypitego alkoholu, jego gorycz już dawno przestała mi przeszkadzać. Wiedziałem, że jutro będę tego żałował, ale w tym momencie ta myśl mało mnie obchodziła.
Siedziałem w otoczeniu bliskich przyjaciół Anny, Daniela i Lucasa. Okazali się być naprawdę sympatyczni i żałowałem, że żadna z tych osób nie była uczniem naszego liceum. Byli to w większości znajomi z klubu tanecznego, do którego należała Anna, oraz kumple z kapeli Daniela. Owszem, miał własną kapelę i z tego, co dziś usłyszałem od innych, grali naprawdę dobrze. Z niecierpliwością wyczekiwałem, aby zobaczyć ich występ.
Zerknąłem na dziewczynę, która siedziała obok mnie i co jakiś czas dyskretnie spoglądała w moją stronę. Myślała, że nie widzę, jednak myliła się. Czasami mnie zagadywała, jednak wcześniej lekko ją zbywałem, wciąż nie mogąc pozbyć się z głowy Isobel, która, jak na złość, nie wiedzieć dlaczego, tkwiła uparcie w moich myślach. Teraz, gdy mój umysł nareszcie został przyćmiony, mogłem zabrać się do roboty. 
Delikatnie dotknąłem dłonią odsłoniętego ramienia dziewczyny, która momentalnie odwróciła się do mnie, a kosmyki jej blond włosów musnęły moją twarz. Uśmiechnąłem się leniwie w jej stronę, na co Lydia, bo tak miała na imię, odpowiedziała mi tym samym. 
Jak się okazało, Lydia to jedna z bliskich przyjaciółek Anny. Miała przyjazne, bardzo wyraziście zielone oczy i pełne usta. Była naprawdę śliczna, jednak nie dorównywała urodą Isobel. 
W chwili, gdy ta myśl pojawiła się w mojej głowie, zacisnąłem dłonie w pięści i przekląłem pod nosem, kręcąc głową. Owszem, Isobel była piękna, ale to nie powód, abym myślał o niej w takim momencie. Lydia zmarszczyła brwi na moje zachowanie, a ja momentalnie odzyskałem rezon i uśmiechnąłem się do niej leniwie.
– Chcesz zatańczyć? – spytałem, składając pocałunek na jej szyi. Mimo, że nie widziałem jej twarzy, czułem, że dziewczyna się uśmiecha. Bez słowa wstała, gdy odsunąłem się od niej delikatnie. 
Widząc jej poczynania, poszedłem jej śladem i po chwili znaleźliśmy się na parkiecie. Nie mogę powiedzieć, że tańczyliśmy w rytm muzyki, bo utwór nie miał określonego rytmu, to po pierwsze, a po drugie oboje byliśmy zbyt pijani, aby koncentrować się na tego typu rzeczach. 
Położyłem dłoń na talii dziewczyny, obracając ją tyłem do siebie, tak, że jej plecy przyciśnięte były do mojej piersi. Głowę oparła o ramię, dając mi wolny dostęp do swojej szyi i odsłoniętych obojczyków. Jej biodra poruszały się zmysłowo. Musiałem przyznać, Lydia naprawdę umiała się ruszać. 
Powietrze nad nami było gorące, przesiąknięte erotyzmem i namiętnością młodych ludzi, którzy chcieli choć na jedną noc zapomnieć o wszystkim, co czeka ich na zewnątrz klubu. 
Prowadziliśmy swój taniec przez kilka długich minut, dokładnie badając w leniwym tempie   każdy skrawek naszych ciał. Spod wpół przymkniętych powiek widziałem teraz twarz Lydii zwróconą w moją stronę. Jej wargi były rozchylone, lśniąc kuszącą czerwienią. Nachyliłem się w jej stronę, przyciągając ją, o ile to możliwe, jeszcze bliżej siebie. 
Niespodziewanie znieruchomiałem, dostrzegając znajomą postać tuż za plecami dziewczyny. Zanim zdążyłem wykonać jakikolwiek ruch, ciemnowłosa podeszła bliżej i chwyciła Lydię za ramię, odwracając ją przodem do siebie.
– Znikaj stąd – poleciła Isobel, patrząc na blondynkę twardym wzrokiem.
Skołowana Lydia spojrzała najpierw na Isobel, a następnie na mnie. Kiedy nie doczekała się żadnej reakcji z mojej strony, znów przeniosła wzrok na Isobel. 
– Co? Kim ty w ogóle jesteś? – spytała obronnym tonem.
Isobel prychnęła i uniosła brew zniecierpliwiona.
– Nie lubię się powtarzać. Znikaj. Stąd – powiedziała zniecierpliwiona. 
Doskonale widziałem, że robiła wszystko, co w jej mocy, aby utrzymac nerwy na wodzy. 
Oburzona Lydia prychnęła i, rzuciwszy Isobel mordercze spojrzenie, znów zerknęła na mnie z nieodgadnionym wyrazem twarzy. Delikatnie kiwnąłem, dając jej do zrozumienia, że lepiej będzie, jeśli zniknie Isobel z pola widzenia. Lydia pokręciła głową i oddaliła się szybkim krokiem.
– Zwariowałaś?! Co ty sobie wyobrażasz, Isobel? – warknąłem, patrząc na dziewczynę, która powoli zbliżyła się do mnie. 
Wystarczyło mi jedno dłuższe spojrzenie na jej twarz, aby stwierdzić, że ona również znajdowała się pod wpływem alkoholu. Jej policzki były zaróżowione, włosy bardziej zmierzwione niż zwykle, a oczy delikatnie zaczerwienione. Mimo to i tak wyglądała zjawiskowo.
– Nie mogłam znieść widoku ciebie z tą dziewczyną – powiedziała, zarzucając mi ręce na szyję. 
Spojrzałem na nią skołowany i lekko onieśmielony. Przez chwilę miałem wrażenie, że Isobel była równie zaskoczona swoimi słowami jak ja.
– Skąd taka nagła zmiana zdania? Czyżbyś była zazdrosna? – spytałem, nachylając się do jej ucha, odruchowo kładąc dłonie na jej biodrach.
– Ja? Nigdy – zaprzeczyła gwałtownie, prychając i wymykając się od odpowiedzi na pierwsze pytanie, jakie zadałem.
– Ani trochę? – spytałem, odgarniając włosy z jej twarzy i przybliżając usta do jej szyi.
Delikatnie dmuchnąłem w odsłoniętą skórę, a następnie przesunąłem opuszkiem palców po jej obojczykach, wprawiając ciało dziewczyny w delikatne drżenie.
– Ani trochę – powiedziała słabym głosem. 
– Kłamiesz – powiedziałem z uśmiechem na ustach, odsuwając twarz od jej skóry. 
Isobel przeniosła na mnie zamglony wzrok.
– Może – przyznała, sunąc dłonią po moim torsie. 
Niespodziewanie jej ciało znalazło się niebezpiecznie blisko mnie, a serce zabiło mi szybciej. Nie mogłem nic poradzić na to, jak zareagowałem, czując bliskość Isobel. 
Przeniosłem dłonie na jej pośladki i uśmiechnąłem się delikatnie, widząc, jak brunetka wydaje z siebie cichy jęk zaskoczenia. Przybliżyłem swoją twarz do jej i byłem tak blisko, że mogłem policzyć piegi na nosie i policzkach dziewczyny. 
– Nie powinniśmy tego robić – powiedziałem, błądząc wzrokiem po jej twarzy, jednak przed oczami wciąż miałem jej rozchylone wargi, które wręcz prosiły się o pocałunek.
– Zdecydowanie – odpowiedziała na wydechu, przełykając ślinę na widok mojego intensywnego spojrzenia.
– Tak… – przyznałem cicho i niewiele więcej myśląc, chwyciłem dłonią za jej podbródek, uwalniając wargę dziewczyny spomiędzy zębów, i pocałowałem ją w usta.
I, o mój Boże, mimo że byłem pijany, to był najcudowniejszy pocałunek w moim życiu. I nie jedyny tego wieczora.

 ~*~
Gwałtownym ruchem zatrzasnąłem drzwi wejściowe od domu, przyciągając do siebie Isobel i całując ją namiętnie w usta. Plecy dziewczyny napierały na drzwi, a jej dłonie oplotły mnie ciasno wokół szyi. Stanęła na palcach, zanurzając jedną dłoń w moich włosach, delikatnie za nie ciągnąc. Warknąłem gardłowo, podnosząc ją. Nogi Isobel od razu owinęły się wokół mnie. Zrobiłem kilka kroków w stronę swojej sypialni. Byłem z siebie dumny, że utrzymuję się na nogach i jestem w stanie dzielnie dotrzeć do łóżka, trzymając ciało Isobel i jednocześnie ją całując.
Nie myślałem jasno. Nie zastanawiałem się w tamtym momencie nad konsekwencjami tego, co robiłem. Nie sądziłem, że byłbym w stanie w taki sposób dotykać i całować Isobel. Myślałem, że jej nienawidzę. Myślałem, że się nią brzydzę. Tymczasem czułem się tak, jakby ktoś wcisnął jakiś przełącznik w moim sercu. Bo poczułem tak nagłą falę emocji, że cudem nad sobą panowałem. Pragnąłem jej tak bardzo, że nie wiedziałem, co się ze mną działo. 
Isobel opadła na materac, a ja ściągnąłem przez głowę ciemną koszulę, którą miałem tego wieczora na sobie. Zsunąłem buty ze stóp, nie zapominając o skarpetkach, i nachyliłem się nad Isobel, odszukując dłońmi zapięcie jej sukienki. Zsunąłem ją z ciała dziewczyny, ukazując Isobel w samej bieliźnie. 
Ucałowałem skórę na jej obojczyku, powoli zjeżdżając ustami coraz niżej. Dłonie krążyły po jej gładkich nogach, sprawnie omijając wewnętrzną stronę ud. Chciałem się z nią podrażnić. Jej skóra była niesamowicie miękka i rozgrzana. Spomiędzy warg ciemnowłosej wydobywały się ciche westchnienia. Kiedy spojrzałem na nią, miałem wrażenie, że widziałem kogoś zupełnie innego. Włosy rozrzucone były na poduszce, a twarz Isobel wyglądała całkiem inaczej niż zazwyczaj.
W chwili, gdy zauważyła, że jej się przyglądam, przyciągnęła mnie do siebie i złączyła nasze usta w pocałunku, jednocześnie swoimi małymi dłońmi zaczęła mocować się z paskiem od moich spodni. Odsunąłem się od niej odrobinę, uśmiechając się leniwie, i sam pozbyłem się resztek odzienia, zostając jedynie w bokserkach.
Dłonie dziewczyny przesunęły się powoli po mojej klatce piersiowej, a jej oczy uważnie obserwowały mnie spod ciemnych rzęs. Położyłem dłoń na jej udach, obniżając twarz i zaczynając całować Isobel po brzuchu. Musnąłem ustami lamówkę jej koronkowych majtek, jednak nie podjąłem żadnych działań, aby się ich pozbyć. Słysząc głośny oddech dziewczyny i widzą jej niezadowolony wyraz twarzy, wywnioskowałem, że zaczynała się niecierpliwić. 
Chwyciła mnie nagle za ramiona, podpierając się nieco, a następnie pchnęła mnie do tyłu, sprawiając, że opadłem plecami na materac. Spojrzałem na nią zdziwiony, kiedy usiadła na mnie okrakiem, poruszając się zmysłowo na mojej męskości. Zaczerpnąłem powietrza, wydając z siebie jęk zaskoczenia. Twarz dziewczyny przybliżyła się do mojej, a długie pasma ciemnych włosów połaskotały mnie w pierś.
– Dość tej gry wstępnej, Charlie – powiedziała władczym tonem, muskając ustami moje wargi. 
Uśmiechnąłem się w trakcie pocałunku i wplotłem dłoń w jej włosy, odsuwając ją delikatnie od siebie.
– Jak sobie życzysz – wyszeptałem i szybkim ruchem pozbyłem się jej stanika, chwytając w dłonie okrągłe piersi.
Jej oddech stał się ciężki. Słyszałem to bardzo wyraźnie, ponieważ usta Isobel znajdowały się tuż przy moim uchu. Jej biodra wciąż się poruszały, doprowadzając mnie do szaleństwa. Nie mogąc dłużej wytrzymać, ściągnąłem ostatni element jej garderoby, a następnie własne bokserki. 
Przyciągnąłem ją bliżej do siebie, łącząc nasze usta w namiętnym i gwałtownym pocałunku. Nasze dłonie prowadziły szaleńczą wędrówkę przez rozgrzane ciała. Nieświadomie wciąż walczyliśmy z narastającym pożądaniem, jednak w ostatecznym rozrachunku polegliśmy oboje, nie będąc w stanie wygrać z własnymi słabościami. 
~*~
To jest rozdział, na który tak wiele z was czekało. Dość przełomowy, owszem. Ale nie myślcie sobie, że teraz będzie wszystko ładnie, pięknie. Wiem, że to zbliżenie między nimi jest nagłe, ale to efekt zamierzony. :) Wszystko wyjaśni się później.
Jak wam mijają święta? Co prawda to ostatni dzień, ale one wciąż trwają. Mi minęły tak szybko, że szok. Całymi dniami się opierdzielam, spędzam czas z rodzinką i ogólnie wypoczywam. Bardzo mi tego brakowało. 
Następnym razem zobaczymy się po nowym roku. W okolicach 4 stycznia. Także od razu chciałabym wam życzyć pijanego i szalonego sylwestra, dużo pomyślności w nowym roku i mnóstwo  radości. No i żebyście wciąż czytali moje wypociny, bo wsparcie od was jest czymś naprawdę cudownym. ♥
Kto jeszcze nie widział, to zapraszam na ŚWIĄTECZNY ONE SHOT! 
UWAGA! Mogłabym was prosić, abyście zrobili mi taki spóźniony świąteczny prezent i żeby każdy z was zostawił po sobie komentarz? Byłoby naprawdę super. Z góry dziękuję z całego serducha! ♥

67 komentarzy:

  1. O mój kuźwa bozze
    Cudo.
    Ja chce następny! natychmiast XD
    Wyczuwam kłótnię.. w każdym bądź razie nie będzie za różowo haha
    J.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko czekałam na takie reakcje, haha. Masz rację, nie będzie różowo. Teraz dopiero akcja się rozkręci. :D
      Dziękuję za komentarz <3

      Usuń
  2. Świetny! O kurczę, Isobel i Charlie? WOW! Już nie mogę się doczekać nexta :)
    Do zobaczenia i Wesołego Sylwestra! :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To było do przewidzenia, większym zaskoczeniem pewnie było, że wydarzyło się to tak nagle. :D Dziękuję i wzajemnie! ♥

      Usuń
  3. Hej :)
    Na razie niestety nie przychodzę z komentarzem dotyczącym rozdziałów, bo wpadłam tu dopiero pięć minut temu. Ale zobaczyłam zwiastun i zdecydowałam, że zostaję :) Jak najszybciej postaram się nadrobić wszystkie zaległości i oczywiście dam znać, jak mi się podobało :)
    Życzę wesołych świąt (a raczej ich końcówki), udanego sylwestra i wszystkiego, co najlepsze w nowym roku!
    Życzę również weny, a ja tymczasem biorę się za nadrabianie rozdziałów (:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam nową czytelniczkę w moich skromnych progach! ♥ Cieszę się, że zwiastun cię zachęcił do czytania. nie pozostaje mi nic innego, jak czekać na Twoją opinię. :)
      Bardzo dziękuję i nawzajem!

      Usuń
    2. Jestem!
      Pochłonęłam to opowiadanie tak szybko, że sama jestem zaskoczona! A jednak bardzo mnie wciągnęło i gdy doszłam do dziewiątego rozdziału, już czuję niedosyt :D
      Historia na pierwszy rzut oka wydaje się dość prosta. Liceum, dziewczyna i chłopak, którzy najpierw się nienawidzą, potem się w sobie zakochują. A jednak rozdział wcześniej dodałaś bardzo ciekawy dodatek, mianowicie przeszłość Charliego. Szczerze przyznam, że na początku niezbyt go lubiłam. Uwielbiam odważnych, wygadanych, pewnych siebie mężczyzn. On wydawał się nieśmiały i niekiedy nie umiał się odciąć. A jednak od poprzedniego rozdziału się nieco zmienił i zaczynam go lubić. To jeszcze nie jest "uwielbienie", ale już go lubię, więc jest dobrze (: No i co to za przeszłości nie może zostawić za sobą? Czyżby jakiś gang?
      Isobel również ma wiele tajemnic i nie mogę się doczekać, aż je poznamy. Nie dziwię się, że jej siostra popełniła samobójstwo. Mając takich rodziców, trudno tego nie zrobić. I co to za sprawa ze sprawdzaniem wagi? 300 gram i już "awantura"? Ciekawe, o co tu chodzi.
      Jedyne, co mi się nie podoba, to to, że nieraz nie justujesz tekstu, a tak się ciężko czytasz. Zabawne, bo jest w kratkę - jeden rozdział wyjustowany, drugi nie i tak w kółko :D
      Czy to Twoje pierwsze opowiadanie? Jeśli tak to jestem pod wielkim wrażeniem! Jeśli nie - wielkie wrażenie nadal pozostaje. Piszesz naprawdę dobrze i ciekawie. Jeśli mogę czegoś doradzić to opisuj więcej wygląd miejsc, bo tego mi trochę brakuje. No i niektóre dialogi wydają się sztuczne, ale w dotychczasowych rozdziałach zauważyłam takie tylko dwa, więc jest naprawdę dobrze (:
      Ten rozdział bardzo mi się podobał i jestem ciekawa, jak to dalej rozwiniesz? Czyżby w szkole miało znowu się zacząć gnębienie Charliego przez Isobel, która przestraszy się swoich uczuć? Niech się chłopak nie da! Scena na dyskotece bardzo... hm, elektryzująca. Dobrze się ją czytało. Późniejszą zresztą też :P
      Dodam jeszcze, że Josh to dupek i lepiej Lucasowi bez niego. Głupi tchórz, przyjaźń ze Scottem jest dla niego ważniejsza od kochanego Lucasa </3 -.-
      Ach, no i piękny szablon! Naprawdę mi się podoba ^^ Zakładam że oglądałaś/czytałaś Więźnia Labiryntu? :D
      Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział i dołączam do obserwatorów!
      Jeśli będziesz miała czas to zapraszam również do siebie http://kraina-hadesa.blogspot.com/ (:
      Mnóstwo weny! :*

      Usuń
  4. O Boże. O jejciu. Potrzebuję chwili, aby sklecić jakiekolwiek zdanie. Jestem oczarowana. To było po prostu cudowne... nie, jeszcze lepsze. Całkowicie się tego nie spodziewałam. Z szeroko otwartymi oczami z zaskoczenia, pochłaniałam kolejne linijki tego rozdziału. Już się boję co wyniknie z tej ich wspólnie spędzonej nocy, ale cieszę się, że się to stało. Kiedy przeczytałam, że on ją pocałował, jeszcze raz wróciłam się do tamtej linijki, po nie wierzyłam w tamtym momencie własnym oczom. Potrafisz zaskakiwać. Naprawdę piszesz świetnie, lekko i prosto. Nie minęło kilka minut, kiedy skończyłam ten rozdział. Chcę jeszcze. Mam czekać aż tyle? Nie wiem czy dam radę. Jeszcze raz się powtórzę: piszesz cudownie :) Masz wielki talent. Nie można oderwać oczu od twojego opowiadania. Wciąga i nie wpuszcza, aż do ostatniego słowa rozdziału, nawet wtedy nie chce...
    Szalonego sylwestra, życzę również :)
    Pozdrawiam :)
    http://ourangelsalwaysfall.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jejku, bardzo Ci dziękuję za tyle miłych słów! ♥ Wytrzymasz, nie masz wyjścia, haha. Może uda mi się dodać rozdział wcześniej, ale nic nie obiecuję. :)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  5. Jejku wreszcie jest ten przełom *-* już myślałam,że się nie doczekam xD
    Baardzo fajny rozdział,na prawdę masz wielki talent!
    Także życzę szalonego i pijanego Sylwestra <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zastanawiałam się, czy nie zrobić tego przełomu później, ale stwierdziłam, że ten moment jest dobry. :D Bardzo dziękuję za takie mile słowa i za komentarz!

      Usuń
    2. Też mi się wydaje że jest idealny! ^^
      Nie ma za co,to tylko prawda <3

      Usuń
  6. Super rozdział! Naprawdę wciągający! I taaaaakkkk!!!! Coś większego się między nimi dzieje!!!! <3<3<3

    OdpowiedzUsuń
  7. Bez urazy, ale co było zaskakującego w tym, że pijany Charlie i pijana Isobel zaczęli się miziać na imprezie i skończyli w łóżku? Znając życie, później będą tego żałować i znowu skakać sobie do gardeł. Isobel ponownie zatraci się w głupiej zabawie w elicie, Charlie znów ją znienawidzi, Isobel zacznie wątpić w to, czy to ma sens, później znów skończy się to wielkim lof. Nieco utarty schemat. Nie mówię, że jest zły, bo sama lubię ten zabieg, ale nie należy on w moim mniemaniu to zbytnio ekscytujących w tym przypadku. Jedyną oryginalnością jest to, że to Isobel jest tą złą połową, bo zazwyczaj bywa nim jakiś sexy badboy.
    Nie mówie tego wszystkiego, żeby dogryźć autorce, tylko, żeby na wszelki wypadek nie pławiła się w chwale (100 obserwatorów) i naprawdę wymyśliła coś zaskakującego. Nie mówię tutaj o spadaniu kosmitów z nieba, ale o czymś, co wyróżniałoby Twoją historię od innych. Na razie nie widzę czegoś takiego. Może to po prostu nie jest historia dla mnie. Chociaż styl i słownictwo mi się podoba, umiesz pisać. Radzę rozwinąć wątki poboczne, ubarwić je, będzie ciekawiej.
    Najlepszą postacią jak do tej pory jest Lucas. Ma problemy, jest fajny, żywy. Charlie za to jest nudnawym, porządnym kolesiem, a Isobel mnie denerwuje nie tylko zachowaniem, ale i wyglądem, bo według mnie ta aktorka ma wyjątkowo wredny wyraz twarzy, ale to już nie ważne.
    Mam nadzieję, że nie odebrałaś źle mojej opinii. Ale chyba lubisz znać zdanie innych, skoro tak usilnie prosisz o komentarze i obserwatorów. Komentarze nie zawsze muszą być jednakowe, prawda? Czasem lepiej, jeżeli pojawi się odmienna opinia.
    Czytam Twoje opowiadanie dalej i mam nadzieję, że wymyślisz coś fajnego, bo zauważyłam kilka rzeczy, które mi się u Ciebie spodobały. Nie komentuje zawsze, bo mi się nie chce. Wiem, że komentarze są potrzebne, ponieważ sama piszę, ale masz ich tak dużo, że o jeden mniej nie zaszkodzi. Czasem coś skrobnę, jeżeli przykujesz moją uwagę, ale na ogół siedzę cicho :)
    Pozdrawiam i życzę miłych świąt, żebyś się rozwijała, bo potencjał w Tobie jest i to całkiem spory.


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spokojnie, Twoje słowa mnie nie uraziły. W żadnym wypadku nie mam zamiaru pławić się w chwale, bo ilość obserwatorów nie zawsze świadczy o jakości opowiadania, zdaję sobie z tego sprawę. Aczkolwiek i tak jestem z siebie dumna, że moja twórczość podoba się tylu osobom. Co do czegoś zaskakującego w mojej historii, to nie potrafię stwierdzic, czy będzie coś takiego w późniejszych rozdziałach, czy nie. Moim zdaniem tak, ale ja, jako autorka nie jestem za bardzo obiektywna, zdaję sobie z tego sprawę. :) Postaram się rozwinąć poboczne wątki.
      Dziękuję Ci za tą opinię, bo masz rację, odmienne opinie też powinny się pojawiać, więc za to jestem ci wdzięczna. Cieszę się, że mimo wszystko będziesz czytała dalej.
      Również życzę wesołych świąt i bardzo dziękuję za Twoj komentarz.

      Usuń
    2. Mam ochotę dać wielkiego lajka przy tym komentarzu. ;)

      Usuń
    3. O, tak, tak!
      Rozwijanie wątków pobocznych, to jest to! (: Też czasami mam wrażenie, że historia kręci się wyłącznie wokół Charliego i Isobel, podczas gdy jest tyle potencjału innych bohaterów do wykorzystania.
      Opowiadanie mi się i tak bardzo podoba, ale jak mówi Vanillia, następne wydarzenia są nieco przewidywalne. Choć i tak mam wrażenie, że nas czymś zaszokujesz i wcale nie powróci dawny schemat, a przynajmniej trzymam za to kciuki (:
      Weź sobie nasze rady do serca, a wyjdzie naprawdę świetne opowiadanie. Komentarze w końcu nie powinny być tylko słodkim lukrem, ale też potrzeba czegoś bardziej gorzkiego, by autor mógł stworzyć naprawdę niesamowite dzieło (: Choć i tak ode mnie nie ma duże tego gorzkiego, bo zdecydowana większość pomysłu mi się podoba!
      Trzymam kciuki i jeszcze raz życzę weny! :*

      Usuń
  8. Witam witam! Udało mi się dosyć szybko pojawić z komentarzem, szok. Podoba mi się ten rozdział, chociaż zdaję sobie sprawę, że to był póki co tylko seks i następne dni bohaterów będą jak dawniej. Kłótnie, nienawiść, za chwilę znowu się dogadają, by potem skakać sobie do gardeł. No ale, cienka linia między miłością a nienawiścią, prawda? Tak mówią.
    W sumie zbyt wiele w tym rozdziale się nie dzieje, więc nie jestem pewna co mogłabym napisać. Wciąż ciekawi mnie ta sprawa z Ericem, jak to się dalej potoczy. A Charlie zamiast słuchać swojego wewnętrznego diabełka, mógłby dać dojść do głowy aniołkowi. Pewnie na lepsze by mu to wyszło.
    Podobało mi się, jak przedstawiłaś tą scenę bliskości pomiędzy bohaterami. Zrobiłaś to w odpowiedni sposób, bo można było poczuć ich emocje, ale też nie zbierało się na wymioty. Więc wielki plus.
    No cóż, czekam na następny, pozdrawiam ciepło i życzę dużo weny, buźka x

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie muszę Ci mówić jaki ten rozdział jest dobry. Na pewno o tym wiesz. Czekałam na ten moment tak samo, jak czekam na to co teraz się wydarzy.
    Jestem pewna że akcja teraz nabierze tępa, a nienawiść tej dwój jeszcze bardziej się rozwinie.
    Mam tylko nadzieje, że tego pijackiego spotkania nic nie wyjdzie. A raczej ktoś.
    Dobra okej przepraszam za słaby komentarz, ale święta już się kończą te lecę spędzić te ostatnie godziny z dala od laptopa.
    Pozdrawiam i również życzę udanego Sylwestra i szczęśliwego Nowego Roku.
    Lili

    OdpowiedzUsuń
  10. Och, chwilę mnie tutaj nie było, a tyyle się wydarzyło!!
    Myślę, że prędzej czy później musiała dojść do zbliżenia między Charliem a Isobel. Tylko jakie to będzie mieć konsekwencje?? I jak szybko pożałują pijackiej namiętności?? No jestem ciekawa co wydarzy się w kolejnym rozdziale.
    Ogólnie czuję, że coś się wydarzy w życiu Charliego. Mam nadzieję, że nic poważnego. Aczkolwiek ma chłopak na głowie swoje problemy i to nad nim wisi. Choć teraz posłuchał diableskiego głosu :D Ale jest młody - to dobry czas na popełnianie błędów, obieranie złych ścieżek i szaleństwa życia.
    Czekam na kolejny!!
    Pozdrawiam ciepło!! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ale podkręciłaś atmosferę tym rozdziałem! Nie ma co :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Wow zajebisty ten rozdział

    OdpowiedzUsuń
  13. Czytam sobie spokojnie rozdział a tu nagle, jak zaczyna się coś dziać wbijają do mnie goście. No a ponieważ przy gościach nie wypada czytać, musiałam przerwać. I mimo, że teraz naprawdę nie mam na nic siły to musiałam przeczytać rozdział i nie powiem, że nie poprawił mi humoru.

    Chociaż myślę, że troche za szybko akcja się rozgrywa. W ogóle to wiem, że byli pijani i w ogóle, ale jednak ja bym jeszcze z tym poczekała. (no bo niby wszyscy wiemy wiemy, że oni coś do siebie, ale mogłabyś trochę pokręcić ich stosunki).
    Ale ok. Nie czepiam się, ty tu rządzisz.

    Rozdział jak wszystkie inne, czyli oczywiście genialny( nie ma się co oszukiwać, ty jesteś genialna) jednak całkiem inny od reszty i nie wiem czy mi to do końca pasuje.
    Ale lubię jak czasem nie dzieje się coś po mojej myśli bo jest ciekawiej.

    Ale przyznam, że jednak zdecydowanie wolę Charlie’ego i Isobel skaczących sobie do gardeł, Isobel wredną, a Charlie’ego jako grzecznego chłopczyka. A teraz role się troche odwracają ;(
    No nic. Takie życie.

    Czekamy na następne i gorąco pozdrawiamy ;**


    PS. Pijanego Sylwestra, szczęśliwego Nowego roku i spełnienia marzeń <33

    OdpowiedzUsuń
  14. Naprawdę świetny rozdział <3 czekam na next x

    OdpowiedzUsuń
  15. Dobra Pati, pełne skupienie i weź coś sensownego napisz!
    Więc... wiem, że od więc się zdania nie zaczyna... Więc cholera jasna! Chwila miało być coś sensownego! Więc... Nie obraź się, ale ja jestem kompletnie beznadziejna w pisaniu komentarzy, pomimo, że piszę bloga, co prawda nie jestem jakaś dobra, ale... Nie chce prawić banałów, że świetnie piszesz, bo to wiesz i naprawdę dziękuje za tą historię bo naprawdę mi się podoba.
    Dobra koniec kompromitacji idę zakopać się w śniegu...
    Pataxxon

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, dziękuję za ten komentarz! Uwielbiam takie czytać, bo są takie... Prawdziwe. Czuję się wtedy tak, jakby czytelnik ze mną rozmawiał. :D
      To ja Ci dziękuję, że to czytasz. ♥

      Usuń
  16. Wspaniały rozdział! Czekam na więcej :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Zdecydowanie nie wierzę w to co przeczytałam! Wiedziałam, że oni kiedyś zbliżą się do siebie, może nawet czułam, że to się może stać niedługo, ale w życiu nie pomyślałabym, że pierwszy pocałunek (i to jeszcze po pijaku) zaprowadzi ich od razu do łóżka! Szczerze powiedziawszy nie wiem do końca co o tym myśleć. Zdecydowanie odbiega to od standardowej historii miłosnej i mam wrażenie, że to nie jest początek wielkiego romansu. Może i Isobel była zazdrosna o Charliego, ale gdy wytrzeźwieje może wystraszyć się tego uczucia i tego, co się stało. Zdecydowanie za wcześnie do tego doszło i oboje mogą tego jutro żałować. Obym się myliła, ale cóż poradzę, że mam czarne myśli w tym momencie? :D

    Swoją drogą Charlie w tym rozdziale pokazał pazurki. Zdecydowanie nie jest to taki spokojny, opanowany chłopak za jakiego go miałam. Trochę alkoholu i pokazuje prawdziwe oblicze. Ale nie sądziłam, że taki amant z niego! No, no! Może tak naprawdę jego charakter jest większą zagadką niż Isobel;D

    Pozdrawiam serdecznie!:*

    OdpowiedzUsuń
  18. O w mordę!! Charlie nie próżnuje... najpierw ta Lydia, potem tak szybko przerzucił się na Isobel. I do czego to doszło, hahahaha... Nie sądziłam, że wylądują razem w łóżku, w dodatku tak szybko. Noo, jestem ciekawa, co teraz się będzie działo. Nieźle mnie zaskoczyłaś i aż nie wiem, co o tym sądzić. Może będą żałowali... No ok, są pijani, ale pewnie będą pamiętać, co się wydarzyło. A może ktoś ich nakryje? Oo, ale byłby jaja. :D

    OdpowiedzUsuń
  19. Powiem tylko że sie tego spodziewałam. Tyle że nie tak szybko ;D

    OdpowiedzUsuń
  20. SZOK, końcówka rewelacyjna. Oczywiście wiadomo, że nie skończy się to dobrze, oboje byli pijani czyli znając życie jutro jak spojrzą na to trzeźwo trochę będą żałować :D
    Jestem ciekawa jak dalej to rozegrasz, obok takiego zbliżenia nie będą mogli przejść obojętnie :D
    Pisz szybko dalej bo umieram z ciekawości !!

    i-love-you-jack.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  21. Bomba! Koniec świetny! Fajnie że zbliżyli się do siebie, ale to niesie konsekwencje. Ciekawe jak ułożą się ich dalsze losy :)
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  22. Aaaaa! :O No po prostu - :O. Nie wiem czy jestem w stanie coś napisać. Tego się kompletnie nie spodziewałam. Laska, co prawda chciałam, aby było tak jak w one shocie, ale… to lekka przesada. Normalnie formalnie wysiadam przy tobie. Z rozdziału na rozdział zaskakujesz mnie coraz bardziej. I już nawet nie wiem co sądzić o tym wszystkim. Ciekawe co wymyślisz następnym razem. Charlie zagra Isobel serenadę na akordeonie? >.<
    Wiesz, że przez ciebie umoczyłam laptopa. Spokojnie sobie piję kawę, a tam wchodzi Isobel pomiędzy Charlie’ego i blondi. Całusek i… krztuszę się piciem. Chcesz mnie zabić? Albo mojego laptopa? Albo nas oboje? :’{
    I jak ja mam, na bokserki Zeusa, dotrwać do 4 stycznia? No, ale dobra. Pisz, pisz, pisz. :>
    Oprócz standardowych wenowych życzeń, życzę też szalonego, niezapomnianego Sylwestra i sukcesów w Nowym Roku :*
    Buziaki, Inna :3

    OdpowiedzUsuń
  23. Tak sobie poczytuję od wczoraj historię Isobel i Charliego aż wreszcie dotarłam tutaj – wypada więc skomentować :)
    Mimo że sam pomysł pewnie bywa dość często wykorzystywany (wiesz, te przeciwieństwa na zasadzie ktoś zły a ktoś dobry), sama kiedyś próbowałam napisać coś opierającego się właśnie na takim schemacie (jednak poległam i nie do końca zakończyłam to tak, jak być powinno), to u ciebie przybiera dość oryginalną formę przez to, że „tą złą” jest Isobel. Jednak najczęściej w opowiadaniach do czynienia mamy z bad boyem, którego okrutne serce jakimś cudem skrusza urocza, grzeczna dziewczyna. Fakt, kilka razy natknęłam się na historie, gdy tak, jak tutaj to dziewczyna była tą niewrażliwą, okropną, ale to wyglądało tak tylko na początku, bo z czasem ukazała się wcale nie tak złą, jak być miała. Tutaj na ten moment na to się nie zanosi. Myślę, że Isobel to twarda zawodniczka i prędzej przytuli własną matkę niż przestanie zachowywać się względem innych tak, jak to ma w zwyczaju ;) Chociaż to moje przekonanie po tym rozdziale odrobinę się zachwiało… Bo Isobel wyszła w nim co najwyżej na zazdrosną i pijaną, za to Charlie przybrał postać niegrzecznego i pewnie też trochę pijanego. Więc na ten moment ich role zdały się może nie tyle zamienić, co w pewien sposób tak dziwnie wyrównać. Ciekawa jestem do czego będzie Ci ten zabieg potrzebny :D Mam niejasne wrażenie, że teraz między tą dwójką będzie jeszcze gorzej… że kompletnie nie będą potrafili się porozumieć… W sumie sama ta sytuacja może trochę napędzić całą tę machinę akcji, zwłaszcza jeśli chodzi o relacje między tą dwójką. Okaże się pewnie jakoś wkrótce :D Jako że lubię pisać o bohaterach, to i tutaj sobie tego nie odpuszczę… Czasami mam wrażenie, że powinnam nie lubić Isobel. Ale nie do końca potrafię. Chociażby przez to, że ona nie jest zła zawsze. Ba, w momencie, gdy zaczyna się wyłaniać jej obraz w domu, postać jej matki i stosunek tej kobiety do własnego dziecka, zaczyna mi się robić Isobel szkoda. Zresztą, oni obydwoje, i Charlie, i isobel wydają się mieć skomplikowaną przeszłość, w tym i relacje z własną rodziną. Czasami tylko Isobel mogłaby się powstrzymać od większości złośliwości, które czyni; chociaż w sumie wtedy pewnie nie byłoby tego opowiadania ;) W postać Isobel zdaje się być też wpisana trochę taka sprzeczność człowieka i jego skłonność do przybierania masek… Ok., koniec o pannie I, przechodzę do Charliego… Z nim też mam mały problem. O ile na początku miałam do niego stosunek na zasadzie: ojej, jaki uroczy chłopiec, ta Isobel go skrzywdzi, o tyle teraz sama się pogubiłam i nie potrafię wypowiedzieć się jednoznacznie w jego kwestii… Ależ ty mną zakręciłaś ;) O, za to bardzo, ale to bardzo lubię Lucasa. On jest taki pozytywny, wesoły, energiczny. Ma ładne imię i jest pokrzywdzony, chociażby przez docinki takiej Isobel. W sumie liczę po cichu, że jakoś rozwiniesz jego wątek, że będzie się tutaj często pojawiał (proszę, proszę, proszę :D). Aha, jeszcze co do tego rozdziału – szkoda mi Lydii. Jak tak sobie wyobraziłam tą scenę z podejściem Isobel do niej i do Charliego, nie wiedziałam czy śmiać się, czy płakać :D Zastanawiam się czy jeszcze chciałam coś napisać… (gosh, to straszne być sklerotykiem w młodym wieku). Skoro nie mogę nic sensownego sobie przypomnieć, to tylko dodam, że sama historia jest wciągająca i jeśli tylko nie potoczy się tak super standardowo, to pozostanie wciągająca do końca. I piszesz świetne opisy (zawsze zwracam na to uwagę, bo ja z tym mam ogromny problem). Oczywiście będę z miłą chęcią zaglądać!
    Pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń
  24. Luuuuuuuuuucas! Mój kochany! <3
    Przepraszam, musiałam to napisać.
    Dalej nie wiem co mam napisać, po prostu zaskakujesz mnie za każdym możliwym razem, tak że mój mózg wysiada! Ale to jest coś pięknego!
    Dobra, wiedziałam, że oni kiedyś się do siebie zbliżą jednak nie zakładałam że tak szybko i .. w takich okolicznościach. No i że niewinny całus zaprowadzi nasze gołąbeczki prosto do łózka! Ale zazdrosna Isobel. Coś pięknego haha! :D Tylko ciekawe co będzie jak wytrzeźwieją?
    Czekam na kolejny rozdział, jak zawsze z niecierpliwością! <3

    OdpowiedzUsuń
  25. Zakończenie... Woooho!!! No nieźle, niegrzeczny Charlie, to mi się podoba. Mrrał ;p Chwilowy łóżkowy rozejm, ale założę się o własną głowę, że od następnego będą żałować i znów się żreć (niech przepowiednia się sprawdzi, bo stracę głowę x)
    Weny i dużo pomysłów życzę!!
    Zdrówka, Jessabelle x)

    OdpowiedzUsuń
  26. Wyczuwam, że będą kłopoty. Znajac życie Isobel zacznie go olewać, biedny chłopak. Tylko nie rozumiem dlaczego?
    Oczywiście wiedzialam, że przedzej czy później do tego dojdzie, ale że tak szybko? WOW...nie rozumiem Charliego, tyle razy ta dziewczyna go zranila, a on chętnie się z nią przespał. Nosz kurna. Zdenerwowałam się.
    Ale pomijając to zajście. Rozdział mega...mega cudny. Można powiedzieć, że mnie oczarował. Ubostwiam tego chłopaka. Nareszcie się wyluzował. Martwię się trochę, odnośnie ty gróźb. Tego się boję, ale mam nadzieje, że jeśli nawet cos się stanie to Isobel mu pomoże. Wiem, że tak szybko się nie przełamie, ale żeby chociaż próbowała. Żeby nie ranila go tak.
    Przepraszam za ten dość dziwny komentarz. Wiem, że jest chaotyczny :) i za to przepraszam :). Na koniec chciałam Ci życzyć udanej noworocznej imprezy :)

    OdpowiedzUsuń
  27. bchgaytdrfsghacfsrtokljuhyhujhagsftxvsfuskdocb BOSKI ROZDZIAŁ! Szkoda tylko że zrobili to jak byli pijani eh Bede czekać na zbliżenie na trzeźwo hehe Martwią mnie te kłopoty Charlie'ego i coś mi sie wydaję że mogą się one mocno odbić na jego relacji z Isobel
    No i przy okazji to chciałabym ci życzyć świetnego, pijanego sylewestra i aby nowy rok był wspaniały! ♥
    @himyliam

    OdpowiedzUsuń
  28. Na początku powiem, że naprawdę lubię Twoje opowiadanie. Świetnie mi się je czyta i w ogóle już trochę zżyłam się z co poniektórymi bohaterami, ale – z gigantycznym bólem serca – musze powiedzieć, że ten rozdział w ogóle mi się nie podobał. ); Przykro mi jest to pisać, naprawdę i nie chcę Cię tutaj urazić, ani nic z tych rzeczy. Przede wszystkim odczuwałam wrażenie, że napisałaś tę część odrobinkę na odwal. Widziałam mnóstwo powtórzeń. Szczególnie takich z „że”, które mimochodem rzucały się w oczy. Literówek też było troszeczkę, a tak rzadko je u Ciebie widywałam.
    „Myślała, ze nie widzę, jednak:” – że.
    „Bo poczułem tak nagłą falę emocji, ze cudem nad sobą” – że.
    „Z resztą, nie obchodzi mnie to.” – zresztą.
    „Mimo, że” – bez przecinka pomiędzy. Parę razy gdzieś imiesłowy Ci uciekły bez przecinka.
    Z takich technicznych spraw – brakuje mi opisów miejsc. Cały rozdział wydaje się spreparowany pod wątek tego epizodu alkoholowego, zakończonego seksem głównych bohaterów. Za bardzo olewasz wszystko dookoła. Oprócz Isobel i Charliego nikt nie ujawnia żadnych cech charakteru. Dajesz tylko Lucasowi i Lydii minutę czasu antenowego. Nie możesz robić takich rzeczy, bo opowiadanie zejdzie do jednopoziomowego wymiaru. Brakuje tu atmosfery klubu, jakichś opisów – chociażby wyglądu klubu, tego co pili, w jakim nastroju znajdowali się ludzie, jaka muzyka grała. Kiedy Isobel wkracza do rozdziału, reszta po prostu przestaje istnieć. Tańczą, przekomarzają się, nagle teleportują się do mieszkania Charliego. Sama erotyczna scena wyszła Ci dobrze, dość subtelnie i nie nachalnie. Podobało mi się też to, że udało Ci się ukazać Charliego z trochę innej strony. Jako pewnego rodzaju zdobywcę, a nie tylko dobrego chłopaka – obrońcę uciśnionych, który altruistycznie na każde zawołanie potrafi pomóc dręczonym.

    Sam rozdział może prowadzić do dość ciekawych konsekwencji, choć uważam, że i tak troszeczkę za wcześniej na aż takie zbliżenie tej dwójki. Potraktowali się nawzajem jak odskocznie od życia codziennego. Isobel być może na chwilę zapomniała o problemach rodzinnych, a Charlie dręczącego go myśli o długu zastąpił Isobel. Z tego może wyniknąć wiele rzeczy. Albo relacja między nimi zrobi się dość niezręczna, że przez jakiś czas nie będą potrafili ze sobą rozmawiać, niepewni swoich uczuć. Albo postanowią udawać, iż nic się nie stało. Albo Isobel uda, że to był jakichś chory zakład ze znajomymi z elity, że uda jej się zaciągnąć Charliego do łóżka. (Iście amerykańskie rozwiązanie!) A jeśli chcemy operę mydlaną – Isobel może zajść w ciążę. Albo po prostu zostaną szczęśliwą parą~ Dwóch ostatnich opcji bardzo nie polecam~ W ramach luźnej dygresji: Ja i tak nigdy nie wierzę w pierwszoosobową narrację, gdy główny bohater jest pijany. Nie wiem dokładnie, na jakim poziomie świadomości znajdował się Charlie, ale AŻ tak źle nie mogło być, skoro wszystko pamiętał. Ze szczegółami, żeby nam całe zajście opowiedzieć… Lecz tego wątku nie będę rozwijać, bo o wprost proporcjonalnym wzroście głupoty wraz ze stężeniem alkoholu we krwi można referaty pisać.

    Najbardziej jestem ciekawa nie tyle tego, jak rozwinie się relacja pomiędzy Isobel a Charliem, ale tego – jak zareagują teraz ich znajomi. Bo jestem na sto procent pewna, że Isobel na imprezę przybyła ze znajomymi z elity i że ci znajomi zauważyli, co się działo na parkiecie. Świta Isobel zachwycona takim przebiegiem wydarzeń nie będzie, o ile nie wcielisz w życie planu z zakładem (lub z ciążą xP). Podejrzewam, że będą próbowali zrobić to samo, co Scott z Joshem. Zamiecie się wszystko pod dywan, a potem ewentualnie bardziej będzie dręczyć się biednego Charliego. Na przykład pisać jakieś wulgarne napisy na kabinach toaletowych, gdzie jego imię wplecie się pięknie w całą kompozycję. O, i rzucać w jego głowę zwiniętymi świstkami papierów podczas lekcji. Podejrzewam, że elita nie będzie zbyt kreatywna i śmierdzące niespodzianki w jego szkolnej szafce też by się znalazły. (Wychodzi na to, że jestem mega ekspertem od dręczenia ludzi – po prostu dużo filmów się naoglądałam).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W ogóle lubię Twoje opowiadanie za to, iż zawsze jakoś kreatywnie się udzielam, wymyślając potencjalny ciąg dalszy historii, co jest wielkim plusem, bo w wielu historiach takie obstawianie mnie strasznie nudzi, szczególnie, jeżeli moje kalkulacje staną się prawdą. (Jest z tego niemała satysfakcja, ale wolę jednak się zaskakiwać, gdyż uwielbiam niespodzianki). <3

      Mam nadzieję, iż ten komentarz nie wyszedł za markotny – chyba odrobinę za dużo narzekam. Na koniec życzę udanego Sylwestra, niech Ci się ziszczą wszystkie marzenia i oby 2015 był jeszcze lepszy niż 2014!

      Pozdrawiam,
      Alathea

      Usuń
  29. Rozdział cudowny. Zastanawia mnie tylko kwestia kolejnego dnia i ich następnych spotkań w szkole i tak dalej. No bo jeśli Isobel będzie chciała zachować łatkę diwy i utrzymywać wszystkich w przekonaniu, że Charlie jest gejem to ich szybki sex nie może wypłynąć na światło dzienne, a Charlie chyba nie jest cierpliwym facetem, który będzie spokojnie patrzył jak dziewucha z nim gra. Wyczuwam dość spore napięcie i w ogóle.
    Love, Lili <3

    OdpowiedzUsuń
  30. Hej!
    Długo nie mogłam się zabrać za komentarz, ale jestem:) Nie wiem od czego zacząć. Postać Isobel jest bardzo intrygująca, swoją drogą spotykam się z takim imieniem po raz pierwszy, bardzo ciekawe:D
    Dziewczyna raz potrafi być miła, pomocna i ogólnie może być, że się tak wyrażę pozytywna. A czasem po prostu sama jestem zdziwiona, że można być tak zimną osobą, obojętną na krzywdę innych ludzi, co gorsza ona sama im tą krzywdę wyrządza.
    Charlie to raczej typ spokojnego chłopaka, chociaż jak się wkurzy potrafi pokazać swoją inną stronę. Ale akurat w sytuacji ze Scottem wcale się nie dziwię, sama bym mu przywaliła xd Trochę mnie dziwi fakt, że ma z kimś "problem". Taki spokojny chłopak i pakuje się w kłopoty z jakimś podejrzanym typem?
    Co do tego rozdziału...podczas tańca Charliego z Lydią, Isobel była najnormalniej w świecie zazdrosna. Było w tym coś słodkiego, chociaż sposób w jaki dała dziewczynie do zrozumienia, że ma zostawić chłopaka w spokoju nie był najmilszy. Takiego zakończenia się w ogóle nie spodziewałam. Widać, że ta dwójka dużo lepiej się dogadywała niż na początku jednak, wow. Nie wiedziałam, że aż tak dobrze, nie żeby mi to przeszkadzało:P
    Strasznie jestem ciekawa co będzie następnego dnia, dziewczyna znów zrobi się nieprzyjemna i stwierdzi, że to był jednorazowy wyskok tak jak ze Scottem, czy może jednak coś to dla niej znaczyło?
    Mam nadzieję niedługo dostać odpowiedź;)
    Życzę dużo weny, zawsze się przyda;)
    Pozdrawiam! - twoja nowa czytelniczka i na pewno fanka;*
    loveeorfriendship.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  31. Troszkę dłużej zajęło mi przeczytanie poprzednich rozdziałów niż zakładałam, ale musisz wiedzieć, że nie żałuję. Bardzo się cieszę, że nadrobiłam tą historię, ponieważ jest tego warta. :)
    Pozdrawiam,
    http://poranne-rozmowy.blogspot.com/
    http://rozmowy-w-nocy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  32. naszła mnie refleksja czy ona się zabezpieczyli ;> nikt chyba nie chce niespodzianki. moja starość w tym przypadku chyba się ujawniła w tym właśnie momencie. nie skupiam się na tym, że do tego doszło a na tego konsekwencjach :D
    Pomijając jednak to, no cóż... pijany Charlie + pijana Isobel to oczywiście musiało się tak skończyć. między nimi iskrzy od samego początku, choć oni uparcie obstawali przy tej swojej marnej nienawiści. ech, ci nastolatkowie xd
    Isobel wpadnie pewnie w szał jak wytrzeźwieje, osobiscie nie moge sie tego doczekać :D
    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Oj, trzeba przyznać, że zaskoczyłaś mnie tym rozdziałem, ale jak najbardziej pozytywnie :) Owszem, to zbliżenie między głównymi bohaterami było niespodziewane, jednak nie dałam sobie zamydlić oczu i bez Twojej uwagi zdawałam sobie sprawę, że ta jedna słodka chwila to zaledwie jeden przerywnik w całym ciągu niekoniecznie przyjemnych zdarzeń, które dla nas szykujesz. Ha, wychodzi na to, że przejrzałam Ciebie i Twój niecny plan :D
    Tym fragmentem na początku nieco się zaniepokoiłam, przede wszystkim dlatego, że Charlie nie wymyślił niczego, co pomogłoby mu pozbyć się Erica. Albo raczej wymyślił... I to chyba nie jest nic dobrego. "Czas zabawić się tak, jak za dawnych czasów". Zastanawiam się, czy to oznaczało tylko ostrą imprezę, czy coś więcej. Może Charlie był kiedyś złodziejem i w ten sposób chce teraz zdobyć kasę na spłatę długu? Tylko takie rozwiązanie przyszło mi do głowy.
    Cieszyłam się, że Charlie przyjął zaproszenie do klubu i spotkał się z fajnymi ludźmi, ale jak czytałam o jego stanie upojenia to od razu się domyśliłam, że coś się wydarzy. Cholera, ja sama alkoholem nie gardzę, aczkolwiek nie lubię się upijać, zawsze staram się zachować w miarę trzeźwe myślenie. A zachowanie Charliego prawie wymknęło się spod kontroli; podejrzewam, że on i ta cała Lydia wylądowaliby prędzej czy później w łazience czy jakimś innym ustronnym miejscu. Na szczęście pojawiła się Isobel, bo ta sama wizja, tylko że z nią w roli głównej podobała mi się dużo bardziej XD Mówi się, że po pijanemu człowiek często mówi prawdę, zwłaszcza taką, która w normalnym stanie nie przeszłaby mu przez gardło. Czy można pod to podpiąć Isobel, która się przyznała, że jest zazdrosna o Charliego? Napięcie między nimi rosło od jakiegoś czasu, a teraz, pod wpływem alkoholu, zostało uwolnione. Wcale się nie dziwię.
    Bardzo mi się podobała końcowa scena, ładnie i zgrabie ją opisałaś, naprawdę. Zasadniczo nie przeszłaś do tych bardziej... drobiazgowych szczegółów, ale nawet bez tego ciężko czasem wybrnąć z podobnych scen, wiele osób robi to dość nieudolnie, a Ty świetnie się spisałaś :) Cóż, ciekawa jestem, jakie będą reakcje obu stroną, kiedy alkohol uleci, a oni obudzą się rano obok siebie. Coś mi się wydaje, że to będzie początek wielkiej burzy :D
    Kochana, czekam na nowy rozdział, a Tobie życzę szczęśliwego Nowego Roku! <3

    OdpowiedzUsuń
  34. Właśnie przeczytałam wszystkie rozdziały :) Nie jestem dobra w pisaniu komentarzy, ale postaram się.
    Ogólnie nie przepadam za romansami, ale zareklamowałas się u mnie No i do tego Dylan i Kaya w szablonie... Musiałam przeczytać.
    Czyta się bardzo fajnie. W blogosferze cieżko o przyzwoicie opisana scenę eerotyczna, ale myśle ze podołałas. Zastanawiam się czy się zabezpieczyli...
    projekt-noe.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, ucięło mi pół komentarza... Kochany telefon.
      No wiec dokończę. Mimo ze sam seks wyszedł ci ok, trochę za szybko do niego doszło. Niby można to usprawiedliwić alkoholem, ale jednak... Mogłaś z tym trochę poczekać.
      Trochę pomijasz bohaterów drugoplanowych. Charlie i Isobel są swietnie wykreowani, a reszta bardzo blado przy nich wypada.
      Ale i tak będę czytać bo się wciągnęłam :)

      Usuń
    2. Sory, ze tak zdawkowo, nie jestem fanka pisania czegokolwiek na telefonie xD

      Usuń
  35. Hej ;)
    Wybacz że tak późno komentuje ale tak jakoś wyszło.
    Czekam na następny :)
    Pozdrawiam i życzę szalonego sylwestra <3

    P.S. Dziękuję za życzenia ;)

    OdpowiedzUsuń
  36. Kurczaki, to jest jedno z moich ulubionych opowiadań, naprawdę! Świetnie się to czyta, tak lekko i przyjemnie. Gdy już zacznę, to aż szkoda, że rozdział się kończy :<
    Przyznam, że nie spodziewałam się takiego zachowania po Isobel. Moim zdaniem, ona nie była zazdrosna, a cholernie zazdrosna. Szkoda tylko, że te wszystkie emocje wychodzą na wierzch, gdy obydwoje są pijani. Szczególnie ze strony Isobel. Myślę, że Charlie jest bardziej ugodowy od niej.
    Jestem niemal pewna, że gdy się obudzą, zaczną się kłócić, czy obwiniać o to, kogo winą jest to, że wylądowali w łóżku ;D A jeśli się mylę, to nie mam pojęcia jak na to zareagują.
    Czekam na nowy!

    Pozdrawiam, CM Pattzy
    http://at-your-command.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  37. Wow! Jejku! Wow!
    To jedyne, co mamrotałam pod nosem, czytając końcówkę opowiadania i poniekąd miałam również inne myśli, czy ktoś się przeczepi tej scenie, ale jestem tak szczęśliwa, że się przespali, że gdyby nie mój naturalny leń, może wyszłabym z domu i góry (raczej pagórki) przenosiła ze szczęścia!
    Potrafisz człowieka uszczęśliwić :3 Czy wspominałam, jak bardzo uwielbiam Twojego bloga? Często czuje się, jakbym czytała jakąś powieść zagranicznej autorki przetłumaczoną na język polski, rozumiesz o co mi chodzi? Zawsze otrząsam się z szoku, że to nadal jest blog i czasami (często) czuje szczerą zadumę z tegoż właśnie powodu, że jeszcze nie wzięłaś się za pisanie przyszłego bestselleru!
    Po prostu mój mały móżdżek tego jeszcze nie ogarnia!
    Wiesz, chyba nigdy jednak nie uwierzę, że będą razem długo i szczęśliwi, jeżeli nie wyznają sobie w pierwszej kolejności uczuć i nie zwieją z tego powodu na drugi koniec świata :D
    Mam dziwne podejrzenie, że od tej chwili Isobel będzie raczej go ignorowała, albo jeszcze bardziej po nim "jeździła" w szkole. W końcu była pijana, a jak wiadomo tylko wtedy człowiek jest w stu procentach szczery sam ze sobą :3 Ciekawe, czy po tym Isobel obrzyga muszle toaletową Charliego? To mnie naprawdę ciekawi...
    Już widzę jej przerażoną minę, gdy rozumie, że się z nim przespała. Zastanawia mnie teraz jak zareagują po tym jak rozjaśni im się dość w mózgu i zrozumieją, co właśnie zrobili. Bo chyba nie użyli zabezpieczenia, nie?
    Bardzo podoba mi się cała ta scena z tańcem, i z tą laską Lydią(?), poniekąd rozumiem, że Charlie chciał choć na chwilę zapomnieć o swoich zmartwieniach, ale zastanawiam się skąd do jasnej ciasnej wzięła się tak Isobel? Jakim cudem ona znalazła się na ten imprezie, bo wątpię, aby ktoś ze znajomych Charliego ją zapraszał!
    Po prostu kocham Twojego bloga, piszesz tak... dynamicznie! :D Nie wiem, czemu właśnie o tym słowie pomyślałam. Niemal dobiłaś do stówki w obserwatorami, gratuluję!
    No i oczywiście Szczęśliwego Nowego Roku!
    Oprócz tego życzę Ci również: góry pomysłów, morza weny i mnóstwa czasu wolnego!
    Pozdrawiam ^^

    OdpowiedzUsuń
  38. Jeden z najlepszych blogów jakie czytałam i czytam obecnie <3 weny moja droga
    http://i-am-ready-to-run.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  39. Super rozdział. Czekam na kolejne rozdziały :-)

    XOXO
    Niezalogowana Maya Redbird

    OdpowiedzUsuń
  40. Awww.... Dziś zaczęłam czytać i jestem pod wrażeniem twojej twórczości, oby tak dalej :D Czekam na więcej i życzę weny :3

    OdpowiedzUsuń
  41. Hej! Najwidoczniej jestem już kolejną nową czytelniczką! ;) Trafiłam na Twoje opowiadanie przypadkiem i naprawdę nie żałuję. Uwielbiam takie historie, a Twój styl pisania strasznie przypadł mi do gustu! Bardzo spodobał mi się pomysł, że piszesz tą historię z dwóch punktów widzenia, dzięki temu łatwiej zrozumieć prawdziwe uczucia głównych bohaterów. Zaintrygowała mnie również historia o samobójstwie siostry Isobel i wzmianka o mrocznej przeszłości Charliego. Mam nadzieję, że w następnych rozdziałach więcej na ten temat się wyjaśni :) A, i nie mogę się doczekać pojawienia się Erica, bo wydaje się być naprawdę interesującym bohaterem.
    Czekam na kolejne rozdziały, pozdrawiam i zapraszam do siebie ^^: http://handlarze-smierci.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za takie miłe słowa i witam nową czytelniczke w moich skromnych progach! <3
      Do Ciebie zajrzę w wolnej chwili. Pozdrawiam!

      Usuń
  42. Zaczęłam czytać twoje bloga i jestem zaskoczona. Piszesz genialnie! Nie przepadam za czytaniem książek w osobie chłopaka, lecz sprawiłaś, że czytam to z wielką przyjemnością :) Jestem naprawdę pod wielkim wrażeniem twojej twórczości. Jestem ciekawa dalszych losów bohaterów. Zastanawiam się czy Charlie nie będzie mieć wyrzutów sumienia po tym co zaszło między nim a Isobel. Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział. W wolnej chwili zapraszam do siebie :)
    xxforeverxxx.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za tyle miłych słów. Cieszę się, że moje opowiadanie cię zainteresowało. :)

      Usuń
  43. Bardzo dziękuję za życzenia. W nowym roku również życzę wszystkiego co najlepsze! ;)
    Pewnie już niedługo dodasz kolejny rozdział a ja dopiero ten komentuję. Hmmmm nie byłabym sobą gdybym nie miała wymówki a więc Nowy Rok powitałam gdzieś na ulicy, zaryczana bez rodziny z przyjaciółką oraz z kilkoma siniakami i rozwalonym palcem :P Jak się okazało, rano bardzo bolało. 4 szwy, bolało bardzo.Zgubiłam kasę. Telefon zepsuty :( Tak powitałam nowy rok. Nie mogłam za bardzo wchodzić na lapka, bo nie mogłam pisać xD więc starałam się wykorzystać ten czas na znajomych. No ale koniec o mnie bo to w sumie mało Ciebie zapewne obchodzi. Rozdział jest fantastyczny! :D Uśmiechałam się do ekranu cały czas! Tak czekałam na to długo. W sumie liczę na to że namieszasz między nimi ale oby nie było nic w stylu... Charlie podchodzi do Isabel a ona: "Zostaw mnie. To była jedna noc. Pomyłka. Za dużo alkoholu." To rozwaliło by moje (w tym miejscu powinna być nazwa tego oto shipu) serce. Nie rób tego! :P No ale namieszać zawsze można :D heheh pozdrawiam Cię serdecznie, złotko! :) Życzę dużo weny i czasu! :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeju, to nowy rok pełen wrażeń widzę. Nie zazdroszczę, ale przynajmniej będziesz miała co wspominać. :o Namieszam, o to się nie martw haha. :D
      Również pozdrawiam i dziękuję za komentarz!

      Usuń
  44. Hej!
    Długo nie komentowałam żadnego rozdziału, ale czytam! Chcę, żebyś o tym wiedziała.
    TAAK, na ten rozdział czekałam od kiedy obejrzałam zwiastun opowiadania. Ach, lubię takie pikantne fragmenty! Namiętność się obudziła w Isobel. Szkoda jedynie, że to wszystko wydarzyło się pod wpływem silnego upojenia alkoholowego. Wiadomo - człowiek napity, człowiek zdobyty! Aż się boję co się dalej stanie, jak rano się obudzą trzeźwi i w pełni świadomi...

    lecę do nowego rozdziału!

    OdpowiedzUsuń
  45. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  46. Powróciłam do czytania blogów! Wybacz mi tą długą, długą nieobecność. Na razie nie będę komentowała dokłądnie, ponieważ wciąż nie mam na nic czasu, a chcę szybko być na bieżąco. Pod każdym przeczytanym rozdziałem tradycyjnie zostawię po sobie jakiś ślad. ^^
    Widzę, że pikantne rzeczy mnie tu omijają! No proszę, Charlie poszedł na całość. Nie mogę się doczekać ich reakcji, gdy na trzeźwo zrozumieją co zrobili. :d

    OdpowiedzUsuń
  47. O ja cież pierdzie.ę... no siedzę z otwartą na całego buzią i gapie się w tableta hahahahah
    To było takie... nagłe no xd
    Ale cudowne xd
    Chyba kazdy sie domyslil, bez twoich podpowiedzi ze pozniej nie bedzie za kolorowo hahahaha xd
    I jejku nie moge, ide czytac dalej bo umrę xd

    OdpowiedzUsuń

Jeśli jesteś tutaj, aby skomentować moją twórczość, to z całego serca Ci dziękuję. Każdy komentarz to wielka motywacja do dalszego pisania.

SZABLON AUTORSTWA JANE