Ze znudzeniem przeglądałam najnowsze posty na instagramie w swoim telefonie, uśmiechając się czasami na widok niektórych zdjęć. Wokół mnie rozbrzmiewały rozmowy przyjaciół, jednak ja kompletnie się wyłączyłam. Chociaż statnio nie było to nowością.
Minęły
trzy dni od rozpoczęcia roku szkolnego. Trzy dni od mojej konfrontacji z
Charliem. Od tego czasu panował spokój. Nikt z moich znajomych nie wplątał się
w kłótnię z żadnym z uczniów, co w sumie było rzadkością. Czas to zmienić –
pomyślałam, odkładając telefon do torebki i uśmiechając się przebiegle.
Skoro
już wspominałam o Charliem, to może dolejemy oliwy do ognia? – pomyślałam,
rozglądając się po stołówce w poszukiwaniu chłopaka. Znalazłam go tam, gdzie
przypuszczałam, przy stoliku Lucasa w towarzystwie tej pokręconej parki
gołąbeczków.
- Jak
myślicie, Charlie jest pedałem? –Wzięłam łyk mrożonej herbaty. Zebrani przy
stoliku spojrzeli na mnie, a ktoś zapytał:
- Kto
to Charlie?
-
Niemowa – dopowiedział ktoś, a ja parsknęłam śmiechem. Ta ksywa wciąż mnie
bawiła.
-
Dlaczego myślisz, że jest pedałem? – spytała Grace kończąc jeść czekoladowe
ciastko z kawałkami czekolady. Czasami martwiłam się, że dziewczyna prędzej czy
później będzie miała cukrzycę.
-
Zdaje się, że jest w bliskich stosunkach z Lucasem – wzruszyłam ramionami.
- To
niczemu nie dowo… - zaczęła Grace, jednak Naomi szybko wcięła jej się w słowo.
- Daj
spokój, na pewno jest pedałem. Mój radar pedałów miga jak tylko go widzę –
powiedziała parskając pod nosem, a wszyscy którzy to słyszeli wybuchli
śmiechem.
- W
takim razie ostatnio chyba szwankował, bo kiedy widziałem cię wymieniającą się
śliną z Harrym Winstonem, nie dotarło do ciebie, że to pedał – z sąsiedniego
stolika dobiegła kąśliwa uwaga. Zerknęłam w tamtą stronę i westchnęłam kręcąc
głową. Scott, oczywiście.
- Stul
pysk, Scott. Nie twój interes z kim wymieniam się śliną – warknęła Naomi
miażdżąc bruneta spojrzeniem. Chłopak zaśmiał się, podnosząc ręce do góry w
geście obronnym.
Standardowo
kontynuowali bezcelową kłótnię, chociaż każdy wiedział, że za kilka minut
wszystko pójdzie w niepamięć. Nie zwracałam już na to większej uwagi, zamiast
tego przypatrywałam się Charliemu rozmawiającemu z Lucasem.
Nagle
wstałam od stolika i powiedziałam:
- Kto
chce trochę rozrywki? – spytałam z przebiegłym uśmiechem. Na odzew nie trzeba
było długo czekać. Zaraz z miejsca wstało kilka osób gotowych do tego, aby
uprzykrzyć komuś życie, lub po prostu się pośmiać.
Kiedy
krążyłam wśród stolików, stopniowo zbliżając się do celu, głos rozsądku w mojej
głowie stawał się coraz głośniejszy. Mówił mi, abym sobie odpuściła. Abym dała spokój
Charliemu, który przecież nic mi nie zrobił. Ale byłam naprawdę znudzona i po
prostu głupia, więc zignorowałam ten głos. Jak zawsze z resztą.
Kiedy
zatrzymałam się przy stoliku gdzie siedział Charlie, odchrząknęłam znacząco,
ściągając na siebie ich uwagę, a następnie obdarzyłam ich słodkim uśmiechem.
-
Wybaczcie, że przeszkadzam – powiedziałam, wzdychając. – Lucas, mam do ciebie
szybkie pytanie.
-
Słucham cię, Isobel – powiedział znudzonym głosem Lucas.
- Jak
długo jesteście razem? – spytałam wskazując na niego i Charliego palcem. – No
bo wiesz, zdecydowałam, że muszę spytać, no bo przecież poważny związek to coś
zupełnie odmiennego, jeśli chodzi o ciebie – powiedziałam kiwając głową z
zamyśleniu. – Więc jak? – spytałam, kiedy po dłuższej chwili nie otrzymałam
odpowiedzi. Z uśmiechem na ustach i niemałą radością spojrzałam na twarz Lucasa
wyrażającą przerażenie, oraz na Charliego, który wydawał się kompletnie
zdezorientowany.
~*~
- O
czym ty kurwa mówisz, Isobel? – spytałem, zaciskając dłonie w pięści i patrząc
na nią spod przymrużonych powiek.
- Jak
to o czym? – spytała marszcząc brwi.
-
Mówię poważnie – warknąłem, powoli tracąc cierpliwość.
- Debilu, mówi o tym, że twój koleżka to pedał,
tak jak i ty – odezwał się wysoki blondyn stojący obok Isobel. – Przyznajcie
się po prostu, że jesteście słodką parą gejów. W głębi serca ja naprawdę jestem
tolerancyjny – wzruszył ramionami.
Spojrzałem na niego jak na idiotę, przez chwilę
nie wiedząc co powiedzieć. W mojej głowie echem odbijały się jego słowa, czułem
jak szaleją we mnie emocje, które resztkami sił trzymałem na wodzy.
- Nie jestem gejem – wycedziłem. – Lucas też nie.
Nie wiedząc kiedy, znalazłem się na równych nogach,
stojąc zaledwie metr od Isobel i jej towarzystwa.
- Nie powiedział ci? – spytała zdziwiona dziewczyna.
– Nie ładnie, Lucas – powiedziała kręcąc głową w geście rozczarowania.
- Jesteś chora – warknąłem patrząc na nią z
nienawiścią.
-
Jeśli ktokolwiek jest tu chory to twój kolega. Może i wygląda na porządnego
faceta, ale tak naprawdę to nic nie warta dziwka, która puszcza się na prawo i
lewo. No, powiedz mu Johnes, chyba zasługuje na prawdę, co? – spytał krótko
ostrzyżony brunet, parskając śmiechem. – Powiedz mu kto rżnął cię w dupę jak
tanią dziwkę – powiedział głośno.
Po
usłyszeniu tych słów, poczułem jak moja samokontrola się ulatnia i działając w
gniewie, rzuciłem się na niego z pięściami. Nie obchodziło mnie to, że
najprawdopodobniej zaraz przeciwko mnie będzie nie tylko on, ale także jego
koledzy. Złość, którą odczuwałem, była ta silna, że nie potrafiłem jej dłużej
kontrolować. A z doświadczenia wiedziałem, że ja i wybuch złości nie wróży
niczego dobrego.
Wykorzystałem
element zaskoczenia, zyskując sobie chwilową przewagę, gdy powaliłem chłopaka
na ziemię, uderzając go pięścią w twarz. Jednak wcale nie poczułem się lepiej.
Złość nie zmalała ani trochę.
Zadając
mu kolejne ciosy, z moich ust wydobywały się kolejne epitety pod jego adresem,
które wykrzykiwałem zaślepiony furią. Nagle poczułem jak ktoś mocno chwyta mnie
za ramiona, a następnie kopie mocno w brzuch. Zakrztusiłem się, czując chwilowy
brak powietrza w płucach. Dosłownie w tej samej chwili poczułem silne uderzenie
w nos, z którego momentalnie poleciała krew. Zakląłem z bólu, zaciskając dłonie
w pięści. Uniosłem głowę, chcąc zlokalizować przeciwników, jednak uderzenie w
głowę, które zostało mi zaoferowane chwilę później, skutecznie powaliło mnie na
ziemię, powodując, że przed oczami zrobiło mi się ciemno.
Ból
pojawił się równie nagle jak zniknął.
~*~
Ocknąłem
się w chwili, gdy ktoś stanowczym ruchem posadził mnie na twardym krześle,
powodując, że plecy zaliczyły niezbyt przyjemne zetknięcie z oparciem twardego
siedzenia. Jęknąłem pod nosem, czując promieniujący ból w każdej części ciała.
-
Zostawię was samych. Wygląda na to, że masz mu wiele do wyjaśnienia –
usłyszałem znajomy głos, dobiegający jakby zza ściany.
Zamrugałem
kilkakrotnie powiekami, chcąc odgonić mgłę zasłaniającą moje spojrzenie.
Przytknąłem dłoń do głowy, czując pulsujący ból. Syknąłem w chwili, gdy
poruszyłem poranioną dłonią. Względny powrót do normalności zajął mi kilka
minut, w ciągu których Lucas siedzących obok mnie milczał uparcie, bawiąc się
swoimi palcami. Kiedy ból głowy stał się znośny i powróciła mi jasność
myślenia, zwróciłem się w jego stronę.
-
Teraz możemy porozmawiać – powiedziałem, a Lucas niepewnie odwrócił się w moją
stronę. W jego ciemnych tęczówkach zobaczyłem obawę i… Wstyd. Uśmiechnąłem się
delikatnie, aby podnieść go na duchu. – Ale powiedz mi prawdę.
-
Uhm, Isobel mówiła prawdę, jestem gejem – powiedział na wydechu, a jego głos
zabrzmiał niezwykle cicho.
-
Okeeej – powiedziałem po chwili ciszy. – Dlaczego mi nie powiedziałeś?
-
Wiesz… Moja orientacja to nie jest sprawa, o której lubię rozmawiać z dopiero
co poznanymi osobami – powiedział ironicznie.
- No
tak… - westchnąłem.- A co do tego co mówił ten chłopak na twój temat? –
spytałem niepewnie.
-
Scott. Ten chłopak to Scott. I… Nie chcę o tym teraz rozmawiać, nie czuję się
na siłach – powiedział zmęczonym głosem. Pokiwałem głową ze zrozumieniem.
-
Minął dopiero tydzień mojego pobytu w tej szkole, a już wdałem się w bójkę –
powiedziałem, chcąc rozładować niezręczną atmosferę. Lucas parsknął, kręcąc
głową.
-
Minął tydzień, a ty już wlazłeś na ścieżkę wojenną z Elitą. Brawo, nawet mnie
nie udało się tego dokonać – powiedział klaszcząc, jednak jego mina była
poważna.
- Daj
spokój, nie boję się ich – powiedziałem.
- To
dobrze – powiedział cicho, a jego słowa zdawały się zawisnąć między nami niczym
czarne chmury.
-
Chyba powinieneś już iść do pielęgniarki. Niech cię obejrzy, bo jeśli czujesz
się tak źle, jak wyglądasz, to jest z tobą kiepsko – powiedział Lucas wstając
miejsca. – Ale nie martw się, Scott wygląda gorzej – pocieszył mnie.
-
Dzięki – odpowiedziałem uśmiechając się blado i również wstałem. Lucas odwrócił
się z zamiarem odejścia, a ja zatrzymałem go, chwytając za ramię. – Lucas,
powinieneś wiedzieć, że nie wierzę w ani jedno słowo, które powiedział o tobie
Scott – zapewniłem.
- I
w tym jest problem, Charlie - odpowiedział smutnym głosem po dłuższej chwili ciszy.
~*~
Zauważyłam, że ilość komentarzy maleje, co się dzieje? :( W ankiecie 32 osoby zaznaczyły, że czytają, a komentuje 20 :c Jeśli czytacie, skomentujcie, proszę. Dla Was to tylko chwila, a dla mnie znaczy bardzo wiele. Mogę na was liczyć?
Tak z innej beczki, podoba wam się nowy wygląd?
Ankieta pod rozdziałem, zapraszam!
Na początku przydałoby się pochwalić nowy wygląd bloga. Szablon jest prosty, lekki i przyjemny, ale chyba o to chodzi, prawda? :>
OdpowiedzUsuńRozdział jak zwykle wciągający. Isobel jest typową królową liceum, zdawałoby się, że uwielbia takie gnębienie słabszych. Szkoda mi Charliego, Lucasa tym bardziej. Co musiało się wydarzyć w przeszłości Isobel, że stała się właśnie taka?
Czekam na kolejny rozdział z wielką niecierpliwością, mam nadzieję, że szybko ten czas zleci.
Przy okazji chcę Ci podziękować za wizytę na moim blogu i za bardzo miłe słowa. Dziękuję :*
Dużodużo weny, pozdrawiam. :)
Dziękuję, cieszę się, że szablon przypadł ci do gustu. Wydaje mi się, że bardzo dobrze pasuje do tej historii. Jeszcze długo będziesz zadawała sobie to pytanie. Niestety, albo stety, ale Isobel jeszcze długi czas pozostanie zagadką. Przynajmniej w większości.
UsuńNie ma za co, zawsze z miłą chęcią odwiedzam i komentuje blogi moich czytelników, szczególnie jeśli mnie zaciekawią.
Dziękuję i wzajemnie! x
Czytam po prostu nie zawsze komentuje
OdpowiedzUsuńineedangelinmylife.blogspot.com
Bardzo fajny nowy wygląd bloga. Podoba mi się :)
OdpowiedzUsuńRozdział bardzo wciągający.
Z dużą niecierpliwością czekam na kolejny rozdział :*
Weny życzę <3
Świetny nowy wygląd! :)
OdpowiedzUsuńCo do rozdziału, to nie spodziewałam się bójki, zaskoczyłas mnie :)
weny, weny! :)
Na początek - ten szablon dużo lepszy od poprzedniego ;))
OdpowiedzUsuńRozdział ciekawy, czekam na następny <33
Super rozdział, wreszcie coś się dzieje ;) czekam na next ♥
OdpowiedzUsuńWspaniale piszesz! Czekam na next
OdpowiedzUsuńWeny <3
I znowu moja sympatia względem Isobel spadła raptownie w dół... Staram się ją zrozumieć za wszelką cenę, w czym w gruncie rzeczy bardzo mi pomógł poprzedni rozdział, ale i tak nie do końca mogę pojąć jej zachowanie. Czy jej reputacja by ucierpiała, gdyby tego dnia po prostu dała sobie spokój i nie wszczynała kolejnej awantury? Czy faktycznie ktoś dostrzegłby, że Isobel kryje pod bezwzględną powłoką kogoś z sumieniem, gdyby zajęła się sobą i nie zwracała uwagi na Charliego? Niestety dziewczyna zrobiła wszystko, byleby tylko nie posłuchać głosu rozsądku. Tak bardzo potrzebowała do życia kłótni, złośliwych komentarzy? Skoro komuś nudzi się do tego stopnia, że woli kogoś zwyzywać zamiast bezczynnie siedzieć, to naprawdę nie wiem, co myśleć o takiej osobie... Oczywiście od razu się domyśliłam, że w tych zaczepkach Isobel jest ziarenko prawdy, zresztą już wcześniej przemknęło mi przez głowę, że Lucas jest gejem. Przykre, że tacy ludzie stale są napiętnowani i kiedy homoseksualista znajdzie sobie kolegę o tej samej płci, to od razu muszą piętrzyć się domysły o ich rzekomym związku. To przecież chore. W sumie wredne zachowanie Isobel zdecydowanie przebił Scott - te jego teksty były zagraniem poniżej pasa, naprawdę. Nigdy nie mogłam zrozumieć, jak można pomiatać drugim człowiekiem w taki sposób. Poza tym, czy mi się wydaje, czy Scott kiedyś perfidnie wykorzystał Lucasa i mam tutaj na myśli dosłowne znaczenie tych słów? Jezu, jeśli to prawda, to mam ogromną nadzieję na to, że Scott kiedyś porządnie zarobi w mordę, o wiele bardziej niż wówczas, gdy Charlie się na niego rzucił. Popierałam bohatera z całego serca, kiedy tak okładał Scotta, bo chociaż nie jestem zwolenniczką rozwiązań siłowych, sama bym draniowi przywaliła. Lucas to fajny chłopak i kogo obchodzi jego orientacja, skoro nikomu nie robi krzywdy, a wprost przeciwnie, jest skory do pomocy i uczynny? Cóż, najwyraźniej nie wszyscy mają taki system wartości...
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy rozdział, coraz bardziej intryguje mnie przeszłość Isobel, która zmieniła ją w kogoś takiego. Pozdrawiam <3
Twoja sympatia względem Isobel będzie się zachowywała jak sinusoida (omg, ale zabłysnęłam matmą! :o). Raz będzie rosła, raz opadała. Przyzwyczaj się do tego, haha. Całkowicie zgadzam się z twoimi słowami, też nienawidzę w ludziach tej niechęci do homoseksualistów, których często traktują jak gatunek podludzi. Przykre, ale prawdziwe. Haha, idealne podsumowanie osoby Scotta.
UsuńTeż liczę na to, że chłopak kiedyś porządnie od kogoś dostanie. Dziękuję za cudowny komentarz, jak zawsze z resztą. Pozdrawiam! ♥
Isobel przesadziła po całości. Moje wcześniejsze przemyślenia dotyczące tego, że dziewczyna działa pod wpływem "elity" były mylące, bo przecież sama wpadła na pomysł ośmieszenia chłopaków. Moim zdaniem to bardzo niesprawiedliwe, ale cóż... tak działają popularne grupki w szkołach, które czasami "nudzą się" i szukają okazji. Szkoda tylko, że padają ofiarom tym podłym charakterom całkiem niewinne i czasami bardzo wrażliwe osoby.
OdpowiedzUsuńIsobel ma taki problem, że nie zna granic. I nieraz się o tym przekonacie, niestety. Owszem, Isobel ma własny rozum (którego zbyt rzadko używa w zły sposób) i sama decyduje o swoich czynach. Wręcz szczuje innych, aby siali nienawiść i gnębili innych. Co poradzisz? Taki typ...
UsuńBardzo dziękuję za komentarz i pozdrawiam! :)
Łee, Isobel lubię coraz mniej. Widocznie instagram jako narzędzie zła, wprawiło ją w nastrój etatowego dręczyciela. Kurczę, zastanawiam się, czy nie będzie jej po czymś takim głupio. Koniec końców efekt tej marnej próby zapewnienia sobie rozrywki, zrobił się makabryczny. Isobel pewnie nie przypuszczała, że Charlie zareaguje tak impulsywnie. Z drugiej strony, jaki facet by się nie wściekł, gdyby nie dość, że nazwali jego pedałem, to jeszcze zjechali jego przyjaciela. Scotta w ogóle mi nie szkoda. I choć nie jestem za przemocą wobec kobiet, to Isobel przy okazji też powinna czymś oberwać. Na prawdę działa mi wyjątkowo na nerwy.
OdpowiedzUsuńCo do samego Charliego to się trochę obawiam, że sobie mocno zaszkodził takim zachowaniem. Scott i cała Elita będzie próbowała mu maksymalnie utrudnić życie za cały ten incydent. A taryfy ulgowej pewnie nie będzie za to, że stawał w obronie przyjaciela.
Nie wiem czemu, ale od początku miałam pewne wątpliwości co do orientacji Lucasa. Jestem ciekawa o kim mówił Scott. c:
Podsumowując: Isobel to wyjątkowo irytująca postać. A Charliego coraz bardziej lubię.
Pozdrawiam i życzę weny!
Alathea
Świetne nawiązanie do instagrama, serio. Ale w sumie, kto wie, co dziewczyna tam zobaczyła? XD Racja, Isobel ma nauczkę, że trzeba pomyśleć kilka razy, zanim zrobi się jakąś głupotę, a nie działać pod wpływem nudy. (co za chory powód do głębienia ludzi, szok.)
UsuńDziękuję za komentarz, dziękuję i wzajemnie! Pozdrawiam x
O cholera.
OdpowiedzUsuńNa początek sprawy ogólne. Zakochałam się w tym szablonie. Prosty, ale cieszy oko. ^^ Zakochałam się również w twoim stylu pisania. Jest świetny. Wyobraźnia ma szerokie pole do popisu, bo umiejętnie dajesz jej wskazówki.
Wiedziałam, że Isobel będzie suką, ale teraz to już jest ponad miarę. Co za... brak słów. Z drugiej strony jej przeszłość też odgrywa ważną rolę... Cóż, mam nadzieję, że będą one konkretnym wytłumaczeniem na jej zachowanie.
Charlie? Kocham go, i to nie tylko za fakt, że to nasz kochany Dylan O'Brien. Podoba mi się jego charakter i sposób postrzegania świata. Jest przyjazny, ale tak jak każdy nadepnął złej osobie na odcisk.
Z drugoplanowych bohaterów najbardziej przypadł mi do gustu Lucas. (hm, może to przez uwielbienie do gejów? mniejsza o to) Jest postacią... intrygującą. Na początku ja również nie wierzyłam, że jest gejem. „Typowe docinki.” Później okazuje się, że nie tylko docinki. Końcówka już w ogóle zwaliła mnie z nóg. Te plotki to prawdopodobnie prawda?! Teraz będę cały czas oczekiwać kolejnego rozdziału, bo chcę dowiedzieć się co on zrobił. O co chodzi? Dlaczego? Jak już to z kim? Mam nadzieję, że szybko to wyjaśnisz.
Pozdrawiam i życzę weny, oraz dziękuję za miłe komentarze na moim blogu. <3
[o matko, jaki długi komentarz]
Bardzo się cieszę, że szablon przypadł ci do gustu no i z całego serca dziękuję za przemiłe słowa! Wiele dla mnie znaczą. ♥
UsuńWygląda na to, że wszyscy uwielbiają Charliego, a nikt nie toleruje Isobel, haha. Ale fakt, Charlie to naprawdę cudowny chłopak, nie da się go nie lubić.
Historia Lucasa jest dużo bardziej skomplikowana niż mogłoby się wydawać. Ale o tym przekonacie się później.
Ja również dziękuję za ten przemiły komentarz. Owszem, długi, ale wiesz ile mi radości sprawił? Haha, nie masz pojęcia! Pozdrawiam! ♥
Super ! Nie mogę się doczekać następnego!
OdpowiedzUsuńIsobel coraz bardziej mnie denerwuje. W tym rozdziale mocno przegięła. To, że Lucas ma odmienną orientację, nie oznacza, że może go tak traktować. Co za idiotka... :/ Niech się lepiej zastanowi, co mówi. Ale o czym oni mówili? Co ukrywa Lucas?
OdpowiedzUsuńKochana, skomciam w weekend. Ale wiedz, że przeczytałam.
OdpowiedzUsuńŚciskam!
Dlaczego ona to robi?? Dlaczego ciągle mu czymś docina?? Przecież niby ma go gdzieś, a jednak jakoś go do niego ciągnie. Nie lubię jej. W ogóle nienawidzę takich osób. A jak kiedyś przyjdzie go przeprosić łaskawie to powinien dać jej w dziób i tyle.
OdpowiedzUsuńElita to jacyś chorzy ludzie, którzy lubią sensacje na krzywdzie innych. Nie obchodzą ich w ogóle uczucia innych, nie znają żadnych granic.
Mam nadzieję, że Charlie znajdzie jakiś sposób i im się konsekwentnie postawi. Bo nie może być tak dłużej. Fajny z niego chłopak i nic nikomu nie zrobił, a rzucają się na niego jak wściekłe psy. Stał się jakiegoś dziwnego rodzaju rozrywką.
Strasznie żal mi Lucasa, bo jak widać chciał wszystko utrzymać w tajemnicy. Gej czy nie, nadal pozostaje człowiekiem, którego należy szanować. Mam nadzieję, że Charlie nie odwróci się od niego, a wesprze go w tej beznadziejnej sytuacji. Stanową dobry zespół, Elita może się kiedyś zdziwić. Chłopak na bank im nie odpuści.
Postaram się tu wpadać co jakiś czas :)
Pozdrawiam!!
moc--wyobrazni.blogspot.com
Okay. Przeczytałem 2 i 3 rozdział, więc jakoś mogę się opowiedzieć za tym tworem.
OdpowiedzUsuńZacznę od tego, że wspomnę, iż to moje subiektywne odczucie/ opinia.
Nie będę ci już wypominać żadnych błędów, a kilka się pojawiło. Wystarczy, że przejrzysz ponownie tekst i na pewno sama na nie trafisz i poprawisz. Po drugie, co niestety musze powiedzieć. Ten rozdział był najgorszy ze wszystkich, co oczywiście wcale nie znaczy, że był zły. Podobał mi się najmniej, choć miał w sobie najwięcej akcji. Mówi się, że dobrze, gdy ilość dialogów równoważy się z ilością opisów. Ja wolę, gdy opisy przeważają w rozdziale i tego mi tu zabrakło. Czułem się trochę przytłoczony rozmowami (chodzi mi o powyższą notkę). Nie zwróciłem chyba uwagi na wiek bohaterów i albo nie pamiętam, albo nie było tego w tekście. Niemniej, mają oni pewnie między 16-19 latami i szczerze mówiąc, trochę nie pasuje mi język jakim się posługują. Rozumiem, że to taki "podwórkowy slang", który dodaje realizmu, a jednak wydał mi się zbyt dziecinny.
To chyba tyle. Poczekam na kolejny wpis. Pozdrawiam :)
Dziękuję za ten szczery komentarz, bardzo sobie cenię takie słowa. Postaram się pracować nad tym, o czym wspomniałeś. Pozdrawiam również! :)
UsuńJej bardzo ciekawy prowadzisz blog . Bardzo mi się podoba :) Czekam na więcej ! :)
OdpowiedzUsuńZacznę może od tego, iż dodajesz króciutkie rozdziały. Przeczytałam wszystkie, razem z prologiem i zmieściłam się w nawet nie dziesięciu minutach. Jednak rozumiem, że takie jest twoje zamierzenie, historię ciągniesz tak a nie inaczej, jednak radzę ci, abyś do końca pisała takie rozdziały, żeby wszystko było jednolite. sparrowpodpowiadaponownie :D
OdpowiedzUsuńAle tak przechodząc do historii... Ogółem wszystko mi się podoba. Fabuła nie oryginalna, troszeczkę oklepana - królowa liceum zmienia się dla kujona - nawet przypomina mi to 'bajkę' disneya - Wymarzony Luzer (wielbię to <3). Jednakże wykonanie mi się podoba. Masz niesamowicie lekki styl, w każdym bądź razie mi bardzo przyjemnie czytało się rozdziały. Ale czy czasem nie przesadzasz z tymi pogawędkami Isobel? Moim zdaniem to lekko przesadne, ale to twoja bohaterka i ty kreujesz ją jak chcesz.
Bardzo mi szkoda Charliego... Biedak musiał przyjść do szkoły nikogo nie znając. A wkurza mnie jeszcze bardziej Isobel, która wyśmiewa się z Lucasa. Ja też nie toleruję lesbijek i gejów w 100% (Pan Bóg w końcu stworzył Adama i Ewę, nie Adama i Marka, chyba to coś znaczy...), ale nie wyzywam ich i przymykam oko. Isobel chyba ma jakiś problem. Jak rrozumiem, Charlie jej pomoże go rozwikłać? ;)
Przepraszam za tą chaotyczność. Ledwie widzę na oczy... Pozdrawiam!
Swoją drogą..."Pan Bóg" stworzył też zwierzeta, które mają zdolność do zmiany własnej płci oraz te, które charakteryzują się obojniactwem".
UsuńJeśli stworzenie nieomylnego "Pana Boga" zawsze jest dobre, to bycie osobą homoseksualną jest tym, czym Bóg chciał, by dana osoba była...
No nie wiem, ja jestem za swoją wiarą, ksiądz uczy mnie inaczej, ale każdy ma inne poglądy, które - jak już pisałam - toleruję.
UsuńW końcu udało mi się przeczytać dotychczasowe rozdziały i znaleźć trochę wolnego czasu na dodanie komentarza. I pierwsze, co chciałabym ci powiedzieć, to to, że jestem cholernie zachwycona obsadą. Dylan <3 jako główny bohater do dla mnie po prostu raj. Poza tym cała reszta jest przeze mnie strasznie lubiana, dlatego wielkie brawa za takie dobranie bohaterów.
OdpowiedzUsuńCo do całej historii - zaczyna się dosyć fajnie, więc myślę, że będzie to jedne z moich ulubionych opowiadań. Poza tym wiesz, jak cenię sobie twoją twórczość i jak bardzo lubię twój styl pisania. Cieszę się, że wróciłaś i mam nadzieję, że uda ci się dotrwać z tym opowiadaniem do końca.
Isobel w tym rozdziale po prostu doprowadziła mnie do szewskiej pasji. Po poprzednim rozdziale miałam wrażenie, że właśnie ten rozsądek i pewna niechęć do tego jak się zachowuje będzie powstrzymywać ją przed takimi sytuacjami jak ta. Dlatego wyobraź sobie moją złość, kiedy jakby nigdy nic postanowiła podejść do stolika przy którym siedział Charlie i trochę im dokuczyć. To chore, nienawidzę osób, które zachowują się właśnie w taki sposób.
Było mi strasznie szkoda Lucasa, kiedy tak się na niego rzucili. Niestety, taka orientacja seksualna jest powodem do obelg i naśmiewania się, dlatego gdybym tylko mogła, wpierdzieliłabym tym wszystkich którzy się znajdowali w stołówce. W sumie to podziwiam Charliego, że rzucił się na Scotta i tak mu przywalił. Może i jemu samemu trochę się oberwało, ale przynajmniej miał tą satysfakcję, iż stanął w obronie przyjaciela. Podoba mi się także to, że nie odwrocił się od Lucka, kiedy ten wyznał mu prawdę o sobie. Charie to dobry chłopak i polubiłam tą postać.
No cóż, czekam na następny rozdział i lecę dodać się zakładki "informowani". Życzę ci kochana dużo weny, trzymaj się!
Bardzo się cieszę, że obsada tak ci się podooba. Dylan... Ach, jak można go nie lubić? ♥ Dziękuję za miłe słowa, jesteś kochana!
UsuńKodeks blogerski (przez, którego obeznanie ja także przechodziłam, kiedy zakładałam pierwszego bloga) : Po 1. Nigdy liczba ankietowanych czytających nie będzie równa z komentarzami. Po 2. Proszenie CO rozdział o komentarz zirytuje niektórych czytających Po 3. Tak zajebiście pisząca osoba, czyli ty, zasługuje na wszystko co przeciwległe z poprzednimi dwoma punktami. Trafiłam tu przed 10 minutami i okazało się, że piszesz naprawdę dobrze. Gówno mnie obchodzi kto gra kogo - ja wyobrażam ich sobie po swojemu. Charlie jest ok, a za Lucasa cię kocham (moje zamiłowanie do homoseksualistów i ogromny procent tolerancji - 99,9%) <3 Pisz dalej, bo mi aż ślinka cieknie z ciekawości na temat przeszłości Isobel i tego co wydarzyło się między Lucasem a Scottem. Piszesz intrygująco, potrafisz zaciekawić i przede wszystkim masz pewną oryginalność. Mam na myśli fakt, że tym razem tutaj nie dziewczyna jest tą biedną i w pewien sposób prześladowaną a chłopak. Czekam na więcej, zostaje na forever xoxo
OdpowiedzUsuń~Pandemonia
Jejkuuu, nawet nie wiesz jak wielki uśmiech wywołał Twój komentarz na mojej twarzy! Dawno nikt nie napisał mi takich miłych słów. Nie wiem nawet jak Ci dziękować. Niezmiernie się cieszę, że moje opowiadanie tak Ci się spodobało. Cieszę się, że chcesz ze mną zostać ♥
UsuńDziękuję Ci za komentarz u mnie i również za to, że zostawiłaś link, bo inaczej nie weszłabym na tego bloga i nie znalazłabym kolejnego, świetnego ff, które będę czytać aż do końca.
OdpowiedzUsuńDziewczyno, masz niesamowity talent do pisania. Potrafisz sprawić, że czytając jestem uśmiechnięta, zdenerwowana, zaskoczona... i tak dalej!
Od razu wpisałam Isobel na czarna listę. Nienawidzę takich typowych suczek ze szkółki, które myślą, że są najlepsze, najpiękniejsze i najważniejsze na świecie. Gówno prawda - to ona powinna zostać potraktowana w sposób, w jaki potraktowali biednego Charliego. Charlie, no właśnie - jego wręcz pokochałam! Ach, to jak rzucił się na tego idiotę, to było coś pięknego, ale też niezbyt przyjemnego, bo przecież mocno mu się oberwało. Lucas, Lucas, Lucas... Uwielbiam gościa! Świetnie wykreowałaś tę postać, gratuluję! I Charlie, i Lucas bardzo mi się podobają. Isobel natomiast powinna spłonąć. I to jest jak najbardziej pozytywne, że jest tutaj różnorodność bohaterów. Nikt nie jest taki sam. Każdy się różni i przede wszystkim - nie są takimi szarymi postaciami. Mają własne charaktery, które są świetnie wykreowane (powtarzam się, ale nieważne!).
Także ten, pokochałam to ff i mam nadzieję, że szybko pojawi się ciąg dalszy. Naprawdę zaintrygowałaś mnie tym rozdziałem i czuję niedosyt!
Życzę Ci mnóstwo weny oraz wytrzymałości! x
ostatnie-spojrzenie.blogspot.com (rozdział 9!)
Bardzo dziękuję za tyle przemiłych słów, poprawiłaś mi dzień, naprawdę. Cieszę się, że zdecydowałaś się zostać ze mną do końca. Pozdrawiam i również życzę weny! ♥
UsuńŚwietny rozdział, będę tutaj zaglądać I nowy wygląd jest wprost śliczny. Fajnie, że przełamałaś typowych bohaterów i odmieniłaś rolę, tutaj dziewczyna jest arogancka a chłopak nieśmiały. Myślę, że to może wyjść naprawdę fajnie Życzę weny i zapraszam w poniedziałek do mnie, nowy post się już pisze i powinien nie być tak nudny jak poprzedni, ale pierwsze posty jakoś zawsze mi tak wychodzą Jeszcze raz życzę weny i czekam na nowy rozdział.
OdpowiedzUsuńNa początku myślałam, że polubię tą Isobel. Ale teraz nie wiem co o niej myśleć. Ciekawe jakie wydarzenia ją tak zmieniły.
OdpowiedzUsuńŻyczę weny na dalszy ciąg.
Przyjęłam zaproszenie od Ciebie i nie żałuję! :) Prolog i rozdziały przeczytałam jednym tchem. Przyznaję, że historia Isobel i Charliego jest wciągająca. Bardzo dobry ff! Podoba mi się narracja pierwszoosobowa; świetny pomysł na przedstawianie wydarzeń z dwóch perspektyw. Poza tym dialogi i kreacje bohaterów - w mistrzowskim wydaniu!
OdpowiedzUsuńŻyczę dużo weny i wytrwałości. Pozdrawiam ciepło,
Rita.
Bardzo się cieszę, że Cię zaciekawiłam. Witam w takim razie nową czytelniczkę w moich skromnych progach. ♥ Dziękuję za miłe słowa i pozdrawiam również!
Usuńweszła, przeczytałam i.. nie żałuje :) rozdział jest cudowny , mam nadzieje,że szybko dodasz następny :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Nobody :*
Cieszę się, że Ci się spodobało. ♥ Następny rozdział dodam w okolicach czwartku, tak myślę. :)
UsuńHej zacznę od tego, że wpadłam tu czystym przypadkiem. Do przeczytania Twojej opowieści zachęcił mnie prostu, uroczy i po prostu prześliczny. Kocham taką kolorystykę i proste ujęcie pojęcia 'szablon" Plus dla Ciebie :)
OdpowiedzUsuńWidząc tylko trzy rozdziały stwierdziłam, że mogę zagłębić się w tą historię.
Części nie były zbyt długie więc nie uważam abym straciła czas czytając je. Wręcz przeciwnie bardzo cieszę się, iż znalazłam tą historię.
Zacznijmy od fabuły. Jak już wcześniej ktoś wspominał pomysł nieoryginalny no cóż nie będę się z nim zgadzać. Historii takiej jak swojej trzeba by było szukać z latarką. Zawsze to chłopak jest skurwielem ( nie mogłam się powstrzymać :P) a dziewczyna jest cichą myszką, która nikomu nie wchodzi w drogę. Prawdą jest, że wiele osób próbowało odwrócić te sytuacje, jednak muszę przyznać, że nigdy nie wychodziło to zbyt dobre. A to styl był beznadziejny, a to błędów bezliku, a to bohaterowie nijacy i plastikowi. Nie, nie, nie i jeszcze raz nie.
U ciebie wszystko się odmieniło. Styl masz bardzo przyjemny, w bardzo luźny sposób przedstawiasz wszystkie wydarzenia. Dodaje to realizmu szkolnemu życiu. W końcu chore by było gdybyś pisała z straszną powagą. grrrr... :/
Wracając do tematu; błędów także nie znalazłam jakiś rażących. W końcu literówki zdarzają się każdemu, nawet prawdziwym pisarzom. Jesteśmy ludźmi nie popadajmy w przesadę.
No i teraz kwestia bohaterów. Uważam, że kreujesz ich w bardzo rozsądny sposób. Widać różnice między nimi, a co najważniejsze nie są chodzącymi ideałami. Jednakże zacznijmy od początku.
Charlie jest według mnie fajniejszy. Lepiej czyta mi się jego fragmenty. W sumie nie wiem dla czego, bo Isobel też taka zła nie jest. Chłopak wydaje się miły, poukładany i zaradny. Widać, że dąży do swoich celów. Jedno pytanie tylko cały czas mnie męczy on mieszka sam? Ile oni mają lat? W sumie znalazł pracę i nie było, żadnego wspomnienia o rodzicach. Może faktycznie mieszka sam. Ciekawe dlaczego. A o Charliem chciałam jeszcze wspomnieć, że to bardzo dobroduszne iż rzucił się Scotta chcąc bronić przyjaciela. Miło, że był gotów tyle zrobić dla dopiero poznanej osoby. Jestem ciekawa czy pod wpływem tych wszystkich wydarzeń ten bohater się jakoś zmieni... A i dlaczego przeniósł się do tej szkoły, czemu się przeprowadził. Widzisz same pytanie :)
A teraz przechodząc do Isobel. Oprócz oryginalnego imienia i zachowania suki zawiera wnętrze w którym przechodzi walkę. Przynajmniej tak ja to odczułam. Jestem ciekawa co doprowadziło do jej powściągliwości i zamknięcia w sobie. Kto lub co tak bardzo ją skrzywdziło? Chyba nawet jej współczuję, bo wydaje mi się że nie ma nic gorszego niż udawanie kogoś kim się nie jest lub się nie chce być. Jednak z drugiej strony musi już wystarczająco długo udawać skoro sama wymyśliła akcję na Charliem w tym rozdziale. Musiała już przemoknąć sukowością i wrednością. Szkoda.
Jestem ciekawa jaki wpływ będzie miał na nią Charlie.
Początek jest bardzo przyjemni i jak tylko będę mieć czas na pewno będę wpadać do ciebie, aby przeczytać co słychać u tych uroczych bohaterów.
Czekam na kolejną część.
Pozdrawiam
Lili.
P.S W spamie zostawiłam krótką wiadomość. Mam nadzieję, że zajrzysz do mnie :)
Przepraszam za tak chaotyczną wypowiedź :/ We wstępie chodziło mi o szablon.
UsuńJeszcze raz pozdrawiam.
Jejuuu, jaki długaśny i przemiły komentarz, bardzo Ci dziękuję! Aj tam, nie jest aż tak chaotyczna, pisałam gorsze komentarze, nie przejmuj się, haha. Bardzo się cieszę, że moje opowiadanie przypadło Ci do gustu! Już lecę przeczytać prolog u Ciebie, na pewno zostawię po sobie ślad! Pozdrawiam x
UsuńZabierałam się do czytania od dłuższego czasu, aż w końcu zaczęłam no i oderwać się nie mogłam. Zachowanie Isobel mnie zaskoczyły, niby w prologu wydawała się fajną i normalną dziewczyną a tu proszę. Jednak czytając twój tekst i jej przemyślenia, doszłam do wniosku, że za jej zachowaniem jest ukryty jakiś motyw i nieco rozumiem jej zachowanie, w końcu liceum można nazwać dżunglą - przeżyje najsilniejszy!
OdpowiedzUsuńCo do Charlie to po prostu uwielbiam to imię. Zwłaszcza, że wiem jak brzmi w polskim tłumaczeniu. Chłopak ma motor, a o czym ja marzę. Pracuje dorywczo jako mechanik, a co planuje robić -_- Muszę wyznać, że tego mu zazdroszczę (jak również takiego kumpla). Niestety napady złości, które najpewniej były powodem dlaczego zmienił szkołę i narażenie się "elicie" - to śmieszne, że w każdej szkole musi być jakaś elita! Może jednak trochę przesadzam, bo w gimnazjum do takowej należałam i wiem, że wówczas ludzie robią to, co twoi przyjaciele, aby tylko cię lubili.
Historia jest zaskakująca, a z każdym nowym rozdziałem zastanawiam się, czy ta dwójka kiedykolwiek dojdzie do porozumienia. Opisy masz bajeczne, tekst zniewalające, a ja tylko chce więcej :p
(W ankiecie zaznaczyłam "Nie, ale zamierzam" - więc w końcu zaczęłam).
Oczywiście, jak to ja nie obyłoby się gdybym cię nie zaobserwowała, bo blog i historia tej dwójki trafiła mi do serca. Uwielbiam romanse, a jeszcze bardziej te, które maja najtrudniejsze starty, bo to zawsze zbliża ludzi. Jak to się mawia "Miłość a nienawiść dzieli cienka granica".
Mogłabym powiedzieć, że nie lubię Isobel, bo to prawda, ale jednocześnie doskonale ją rozumiem. Czuje do niej niechęć ponieważ, tak okropnie traktuje Charliego, no a ja go naprawdę polubiłam :D
Pozdrawiam ^^
life-of-heros.blogspot.com
Dziękuję za zostawienie u mnie adresu bloga. Fajnie jest trafić na opowiadanie, które mogę uznać za dobre, mimo że nie ma nic wspólnego z moimi zainteresowaniami ;) Przede wszystkim naprawdę dobrze piszesz i posługujesz się językiem. Rzuciłam okiem na komentarze czytelniczek i wygląda na to, że zarzucono ci pisanie na oklepany temat. Moim zdaniem temat może być maksymalnie oklepany, ale w dalszym ciągu obroni się, jeżeli opowiadanie będzie dobrze napisane. Twoje jest. Piszesz ciekawie, jest dynamizm, no po prostu lekko się to czyta. Chętnie wpadnę przeczytać kolejne rozdziały :)
OdpowiedzUsuńCo do fabuły - sama wiesz, co zawarłaś w tych czterech rozdziałach, więc nie będę ci tego tutaj streszczać :) Jest dobrze, podejrzewam, że w miarę rozbudowywania opowiadania będzie jeszcze lepiej. Wierzę, że utrzymasz poziom. Czekam na możliwość lepszego poznania bohaterów.
Trzymam kciuki i życzę powodzenia w dalszym pisaniu. Zapraszam też ciebie i resztę czytelniczek do siebie na siatkarskie opowiadanie, pisane z dużą dozą luzu: http://we-will-be-the-champions.blogspot.com/ Myślę, że każdy może w nim znaleźć coś dla siebie ;) Będę wdzięczna za każdą opinię, to bardzo pomaga w dalszej pracy.
Hej! ;) Serdecznie dziękuję za komentarz u mnie i masę pozytywnych słów na temat mojego opowiadania. Takie opinie zawsze dodają mi skrzydeł i nawet nie wiesz jak się cieszę, że Ci się spodobało;) A jako, że miałam chwilę czasu, postanowiłam od razy wpaść do Ciebie i przeczytać rozdziały.
OdpowiedzUsuńWielką przyjemność sprawiło mi nadrabianie tych kilku rozdziałów. Piszesz bardzo ciekawie i choć temat szczerze powiedziawszy jest dość oklepany, to sposób w jaki go przekazujesz sprawia, że człowiek jest zaintrygowany i zaciekawiony. Podoba mi się fakt, iż głównymi bohaterami są osoby kompletnie różne od siebie. Charlie to osobowość spokojna, dobra, a Isobel to prawdziwy czarny charakter i dziewczyna wydawałoby się bez uczuć. Dwa różne światy, które na razie nie wyglądają jakby miały się połączyć, ale czuję, że twarde serce liderki zmięknie dzięki osobie Charliego.
Nie sądziłam, że ta milutka osoba z prologu to tak naprawdę postać bez skrupułów, dziewczyna zła i bezwzględna, której nie przejmują uczucia innych. I choć jej zachowanie wynika z jakiegoś przykrego wydarzenia z przeszłości, to jej wcale nie usprawiedliwia. Nie ma prawa krzywdzenia innych tylko dlatego, że ktoś kiedyś skrzywdził ją. I to co teraz robi to moim zdaniem zwykłe udawanie. Nie jest taka, ma wyrzuty sumienia, które sama specjalnie zagłusza. Jak już zmądrzeje to będzie się mega wstydzić za swoje wredne zachowanie!
Natomiast Charlie przypadł mi do gustu. Wcale się nie dziwię, że był zdziwiony zachowaniem Isobel i mega mi się podobało jak się postawił.
ciekawi mnie jak potoczą się dalsze losy, więc jeśli masz to w zwyczaju to proszę byś mnie poinformowała o czwóreczce;)
Dodałam Cię do linków;) I serdecznie pozdrawiam!
sila-jest-we-mnie.blogspot.com
No nie powiem, Charlie jest niezły! Trzy dni w szkole i już udział w bójce. Ale rozumiem go... bronił chłopaka, który jako jedyny w tej całej szkole okazał mu szacunek i ogólnie się z nim zakolegował. To nie jest niczyja wina, że Lucas jest "inny". Ma orientację, jaką ma, a skoro Charliemu to nie przeszkadza, to tylko dobrze o nim świadczy. Bardzo lubię Charliego, jest miły, kochany i taki... niby spokojny, ale o swoje potrafi walczyć. Brawo dla niego i bardzo się cieszę, że dał popalić Scottowi! Należało mu się. A swoją drogą... mamy przecież XXI wiek, a tolerancja gejów w szkołach jest równa zeru. Dziwne...
OdpowiedzUsuńIsobel zachowuje się nadal jak rozkapryszona księżniczka. Nie przepadam za nią... Z tego co siię domyślam, przejdzie metamorfozę pod wpływem Charliego, ale jestem ciekawa jak to się będzie rozwijać... Cóż więcej mogę o niej powiedzieć? Bezczelna dziewucha i tyle...
Obejrzałam zwiastun i dopiero po jego obejrzeniu dotarło do mnie o czym tak naprawdę jest ta historia! I tak mi się to spodobało, że zaczęłam odliczać dni do następnego rozdziału! Nie mogę się doczekać! Dla mnie jest już wszystko jasne i tylko przyjemność sprawi mi czytanie tej historii. BOMBA!
Pozdrawiam serdecznie ;*
http://uciekajmy-stad.blogspot.com/
Super! No to teraz Charlie ma przesrane.... Jednak mam nadzieję że się nie da zgnoić elicie.... Piszesz super i wgl tak mi się podoba fabuła... Czyta się to na jednym wdechu i wgl brak mi słów, bo to jest tak genialne i mi sie tak max podoba :)
OdpowiedzUsuńŻyczę weny i zapraszam
szpiegostwo-poplaca.blogspot.com
Dzisiaj kolejna dawka Twojego opowiadania, muszę w końcu wyjść na prostą i być mniej więcej na bieżąco.
OdpowiedzUsuńIsobel mnie tak bardzo irytuje. Co ta dziewczyna ma w głowie? Okej, potrafię zrozumieć, że być może wiele przeszła w życiu, ma najwyraźniej jakiś uraz, ale nic nie daje jej prawa, by traktować w taki sposób ludzi. Lucas musiał czuć się naprawdę potwornie, kiedy Scott mówił o nim takie rzeczy, które chyba są prawdą :o Już nie wspomnę tutaj o Charliem, który chyba przeżył największy szok. Nie dość, że Isobel robi sobie z niego jaja, to jeszcze Lucas nie powiedział mu o sobie całej prawdy. Porobiło się.
Lecę czytać następny rozdział :*
Rozdział naprawdę dobry (poprzedni również) i tak jak myślałam, zaczęłam się przekonywać do Charliego.
OdpowiedzUsuńTeraz za to nie lubię Isobel. Wredna s*ka. Chciała się poznęcać nad kimś, bo była znudzona? Nie ma słów.
Lucas jest naprawdę spoko i zastanawiam się, o kim mówił Scott. Widać, że sprawiło to ból Lucasowi... no i Charliemu, bo nieźle mu się dostało :p
Podobała mi się również scena w kawiarni z poprzedniego rozdziału. Dziewczyny się często irytują nawzajem, ale są dla siebie jak siostry. Choć podejrzewam, że mogą mieć na siebie zły wpływ.
Lecę, wieczorem się wezmę za następne rozdziały (:
Weny! :*
Jeziu jaki cudowny zwiastun, myslalam ze sie poplacze ;(
OdpowiedzUsuńCudowny rozdzial ide czytac dalej, bo nie wytrzymam :( ;*
O jejku! Lucas gejem?! Przepraszam! Musiałam to na początku napisać! To szokujące. ale nadal go Koffam ^^ hyhy no nic nie poradzę, że lubię homoseksualistów, są extra :D
OdpowiedzUsuńBoże no i mam ochotę wywalić Isobel no jaka suka nooo jpdl jak dla rozrywki można tak się pastwić nad innymi, no dajcie mi wiatrówkę idę postrzelać do ruchomego celu! (chociaż mam zeza i pewnie jej nie trafię no trudno, ale "rozrywka będzie") i jeszcze ten pajac Scott! Dziękuję Charlie, że mu przywaliłeś, bo sama bym to zrobiła, kutas jeden.
Dobra lecę do kolejnego! Wciągnęłaś mnie, Idz Ty niedobra kobieto! Mam angola jutro do zaliczenia, a słówka leżą.. No trudno :D
Buziaki :*
A.
Ja jestem na komurce i nie mam ankiety i wielu wielu(...) innych uzadzen ;(
OdpowiedzUsuńSUPER ROZDZIAL IDE CZYTAC DALEJ !!!!!!